Informacja

KIEDY NOWY ODCINEK?

W niewoli uczuć (23) - Soon :D




INFORMACJA


PDF do ściągnięcia
Klik





Obserwatorzy

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Odcinek 38





Bill patrzył na mnie, nic nie mówił.
– Powiedz coś, bo czuję się jak idiota, mówiąc ci to wszystko, a ty milczysz.
– Milczę, bo jeszcze chwila i rozkleję się jak baba, a chciałbym mimo wszystko zachować się dla ciebie jak mężczyzna.
– Lubię w tobie tę wrażliwość.
– Czyli mogę płakać kiedy zechcę?
– Bez przesady.
Obaj wybuchliśmy śmiechem. To właśnie na to czekałem tyle lat, totalna spontaniczność i to, że przy Billu nie musiałem się hamować z wyrażaniem na głos swoich myśli. Wydaje mi się, że on także czuł się przy mnie swobodnie, może jeszcze nie całkowicie, ale to bardziej wynikało z traumy, jaką miał po Niku, niż tego, że taki był. Patrzyłem Billowi w oczy i naszła mnie jedna głupia myśl. Chyba miałem pomysł, jak przełamać w nim te wszystkie bariery i raz na zawsze udowodnić mu, że jest mi tak bardzo drogi, że jestem w stanie nawet… Tak, jestem skłonny się mu oddać. To będzie dla mnie nie lada wyczyn, nigdy nie byłem stroną pasywną i… Chyba mi odwaliło, że w ogóle coś takiego rozważałem, ale choć miałem pewne obawy, chciałem to zrobić, dla niego.
Nie powiedziałem mu o swoich pomyśle. Późnym popołudniem wróciliśmy do domu. Anna szykowała dla nas spóźniony obiad, a ja urządzałem się na nowo, tym razem w Billa twierdzy. Nadal czułem się tu nie na miejscu, ale nie chciałem już mu o tym mówić. Był taki szczęśliwy, że warto było znosić to dziwne uczucie, które mnie nie opuszczało właściwie już od początku naszej znajomości; jakbym robił coś, czego robić nie powinienem. Mimo tego, starałem się nie skupiać na swoich myślach, a Bill, który z premedytacją paradował po pokoju bez bluzki, był idealnym pretekstem do fantazjowania.
Chwilę później w apartamencie pojawił się Sebastian, oznajmiając, że Anna przygotowała już obiad i czeka na nas. Kiedy zjedliśmy, wróciliśmy do twierdzy Billa. Czułem się tu nadal dziwnie, przyzwyczaiłem się do swojego wcześniejszego pokoju, a tu, choć miałem jeszcze więcej przestrzeni, miałem też w zasięgu wzroku Billa, który w ogóle nie ułatwiał mi skupienia się na czymś innym poza nim samym. Podłączyłem komórkę pod ładowarkę i poszedłem na górę do sypialni, która teraz była już naszą, a nie tylko Billa. Jak tylko wszedłem po schodach, zauważyłem go - leżał na łóżku; nie wiem, czemu odniosłem wrażenie, że czekał na mnie.
– Chcesz się położyć i odpocząć?
– Nie – odparłem krótko. – Chcę się kochać.
Bill uśmiechnął się, jakby właśnie takiej odpowiedzi się spodziewał.
– Jestem twój. – Rozłożył ręce w geście poddania się, a ja usiadłem obok niego i nachylając się pocałowałem go w usta.
– Dzisiaj to ja będę twój – rzuciłem, obserwując jego zmieniający się wyraz twarzy. Zrozumiał bardzo dokładnie to, co powiedziałem, jednak niedowierzenie, że proponuję mu coś takiego, było tak ogromne, że jego oczy otwarły się szeroko, wpatrując się we mnie jak w obrazek. W końcu się roześmiał, maskując tym swoje zakłopotanie.
– Powiedziałeś to tak przekonywująco, że prawie ci uwierzyłem – odparł.
– Ale ja nie żartuję. – Wstałem i ściągnąłem z siebie bluzkę. Kiedy zacząłem odpinać pasek u spodni, mina Billa zrzedła - teraz już dotarło do niego, że myślałem o tym poważnie.
– Dlaczego? – zapytał, marszcząc brwi.
– Bo chcę.
– Nie wierzę. Nie, Tom.
– Co „nie”, nie wierzysz, czy nie chcesz?
– Testujesz mnie, tak?
– To żaden test. Chcę, żebyś dzisiaj był na górze.
– Dlaczego?
Dobre pytanie, ale nie mogłem mu powiedzieć, czym się tak naprawdę kieruję. Chciałem mu pokazać, że może w końcu uwierzyć, że nigdy go nie oszukam ani nie wykorzystam, a tłumaczenie mu, że to rodzaj terapii tylko by pogorszyło sprawę, więc musiałem trochę nakłamać, tak dla dobra sprawy, do której sam nie byłem całkowicie przekonany.
– Chcę zobaczyć jak to jest.
– I ja mam w to uwierzyć? – Przekrzywił głowę w bok. Był podejrzliwy, ale spodziewałem się tego. Wzruszyłem ramionami.
– Ufam ci. Zawsze chciałem choć raz zobaczyć, jakie to uczucie. Wybrałem ciebie do tego byś mi pokazał, co ty czujesz, kiedy kocham się z tobą. Więc jak będzie, Bill, podejmiesz się tego zadania?
Chyba tylko chęć zdominowania mnie pozbawiła go zdrowego osądu całej sytuacji. Moja teoria miała tyle dziur, że ślepy by je nawet zauważył, ale Bill pożądał mnie i kiedy podsunąłem się mu przed nos nie potrafił się temu oprzeć.
– Jesteś tego całkowicie pewien?
– Jak niczego innego na świecie.
Wstał, podchodząc do mnie, i spojrzał mi głęboko w oczy.
– Nie będziesz żałował?
– Nie zamierzam być stroną bierną całe życie. Chcę, choć ten jeden raz, przekonać się jak to jest.
– Ach. – Uśmiechnął się, a ja, mówiąc to, ściągnąłem spodnie razem z bielizną i wyprostowałem się, stając już teraz przed nim kompletnie nagi. Omiótł mnie wzrokiem, oblizując zupełnie nieświadomie usta. Jego wzrok błądził po moim ciele, zerkał to na dół, to na górę, nie będąc w stanie utrzymać na dłużej ze mną kontaktu wzrokowego. Jednym słowem - pragnął mnie i to aż wyzierało z jego twarzy.
– Połóż się na łóżku, na brzuchu.
Zrobiłem to. Wszystko działo się tak szybko, że nie potrafiłem skupić myśli na czymś konkretnym. Nadsłuchiwałem, jak ściąga z siebie spodnie, a potem jak odsuwa jedną z szuflad i rzuca butelkę z żelem intymnym na łóżko tuż obok mnie. Zrobi to, już byłem tego pewny.  Materac ugiął się i poczułem jego ciepłe i nagie ciało na sobie.
– Jeszcze możesz się wycofać – powiedział tuż do mojego ucha.
– Nie chcę się wycofywać. To nie ma znaczenia, kto jest na górze a kto na dole, to tylko seks i tak to nie zmieni tego, co do ciebie czuję – powiedziałem, obserwując, jak chwyta buteleczkę i otwiera ją, wylewając trochę żelu na rękę.
Odetchnąłem głęboko. Szczerze mówiąc, miałem obawy. Nigdy nikt mnie nie penetrował i czułem, że tego nie zapomnę do końca życia. Czasami moje durne pomysły zadziwiały nawet mnie samego. Czasami, po mimo wieku, podejmowałem nieprzemyślane decyzje, a efektem jednej z nich było właśnie to. Wzdrygnąłem się, czując palce Billa między swoimi pośladkami.
Zacisnąłem mocno powieki i zmiąłem w dłoniach pościel, na której leżałem. Czekałem, kiedy to zrobi.
– Nadal tego chcesz? – zapytał, delikatnie napierając na moje wejście.
– Tak.
Poczułem czułe pocałunki za ramieniu – stary, dobry motyw odwrócenia uwagi od tego, co za chwilę zamierzał mi zrobić. Mimo tego chłonąłem każdy jego czuły gest. Syknąłem, kiedy przygryzł moje ucho.
– Boli – poskarżyłem się.
– I chyba podnieca. Spójrz na swoją rękę, masz gęsią skórkę i wszystkie włoski stoją ci dęba.
Odwracanie uwagi od celu Bill miał opanowane do perfekcji. Jak tylko zwróciłem uwagę na reakcję swojego ciała, poczułem, jak wsuwa we mnie palec. Nie bolało, ale uczucie było naprawdę dziwne.
– To nie było konieczne – rzuciłem.
– Co?
– Odwracanie mojej uwagi. No i nie musisz się też bawić w rozciąganie, po prostu zrób to. – Nic nie powiedział, jedynie poruszył wewnątrz mnie palcem, sprawiając, że czułem się jeszcze dziwniej. Moje serce nagle przyspieszyło, w jakimś pokręconym sensie zaczęło mnie to nawet podniecać. Nie miałem kontroli nad tym, co się działo i teraz to on narzucał rytm i kolejność tego, co się stanie. Póki co, jeszcze nie bolało, choć uczucie jakie miałem, było bliżej nieokreślone. – Kocham cię, Bill. Nieważne, co zrobisz, dopóki nie każesz mi wypierdalać ze swojego życia, nie przestanę cię kochać i nic tego nie zmieni, rozumiesz? Nawet fakt, że role się odwrócą i teraz to ty będziesz mnie pieprzył.
Wysunął ze mnie palec i zerwał się z łóżka, uciekając na dół. Podniosłem się na łokciach kompletnie zbity z tropu - przecież nic takiego mu nie powiedziałem. To miało go raczej zmotywować, a nie odstraszyć. Chwilę nadsłuchiwałem; myślałem, że zaraz wróci, ale mijały kolejne sekundy i nic się nie działo, a w tle kompletnie nic nie było słychać, zupełnie tak, jakby wyszedł ze swojego apartamentu, choć to było niemożliwe, bo wyraźnie słyszałbym otwierające i zamykające się drzwi. Nie rozumiałem, co się z nim dzieje. Wstałem i kompletnie nagi zacząłem schodzić po schodach, próbując odnaleźć go wzrokiem. Był. Stał przy oknie nadal nagi i palił.  Podszedłem do niego, zachodząc go od tyłu i oplatając go ramionami, przytuliłem się mocno do jego pleców.
– Dlaczego, Tom? Powiedz mi, dlaczego to robisz?
– Co? Dlaczego cię kocham?
– Dlaczego musisz być taki wyrozumiały?
– Nie jestem wyrozumiały, po prostu cię kocham.
– Przepraszam, Tom.
– Za co mnie przepraszasz? – Puściłem go i odwróciłem do siebie przodem.
– Ja już chyba nie potrafię kochać. Zależy mi na tobie, ale jednocześnie czuję, że coś jest nie tak.
Też to czułem. I to już od dłuższego czasu, jakbyśmy robili coś, czego robić nie powinniśmy, ale jednocześnie wydawało mi się, że właśnie dzięki temu przekraczamy coś pozazmysłowego, i właśnie dlatego że to on, mogę tego doświadczyć. Nie bałem się tego uczucia i cholernie mnie intrygowało.
– Nawet przez chwilę nie zwątpiłem w twoje uczucia. Kochasz mnie bardziej, niż jesteś w stanie to sobie uświadomić. I wiesz, co myślę? Że może tym bardziej musisz to ze mną zrobić.
– Nie zależy mi na tym. Zresztą, nie wiem, czy bym potrafił, zawsze to ja byłem na dole.
– Dasz sobie radę.
– Przecież tego nie chcesz.
Zabrałem mu papierosa, zaciągając się nim raz i zgasiłem w popielniczce.
– Chcę. Właśnie dlatego, że masz takie obawy, to chcę.
– Nie chcę cię krzywdzić, to cholernie boli za pierwszym razem.
– Nie szkodzi. Jestem odporny na ból.
Odwróciłem się do niego tyłem, oplatając się jego rękami i zsuwając obie jego dłonie na swoje krocze. Chciałem, żeby mnie pobudził. W ten sposób podniecony, nie będę tak bardzo odczuwał bólu, zaś samemu oparłem się rękami o kredens pod oknem, przy którym staliśmy.
Bill przywarł do moich pleców całym ciałem, ocierając się o mnie. Wyraźnie poczułem, że jego członek zrobił się twardy. Jego smukłe palce przesunęły się po moim kroczu, w kilka sekund doprowadzając mnie do pełnego wzwodu. Było mi przyjemnie i już nawet fakt, że jego członek coraz intensywniej ślizgał się między moimi pośladkami, przestał absorbować moją uwagę. Raz za razem czułem potężne skurcze w podbrzuszu. Mój oddech znacznie przyspieszył a puls skoczył; gdyby Bill momentami nie przestawał mnie pieścić, pewnie doszedłbym już, ale on znał moje reakcje, więc potrafił stopniować moje podniecenie.
– Na pewno tego chcesz? – zapytał jeszcze raz.
– Tak.
Odsunął się ode mnie i pociągnął w stronę kanapy.
Spojrzałem przelotnie na niego. Był cholernie skupiony. Zrzucił poduszki na podłogę i kazał mi klęknąć na dywanie i położyć się na brzuchu na kanapie.
Czułem się okropnie niekomfortowo w tej pozycji, choć podniecenie nie opadło ze mnie ani odrobinę.
– Jak się czujesz? – zapytał, przywierając do mnie całym ciałem.
– Szczerze? 
– Yhym.
– Jak dziwka.
– Czujesz się poniżony?
– Nie wiem. Chyba trochę.
– I mimo tego nadal chcesz, żebym to zrobił?
Związek to coś więcej, niż tylko wyznawanie sobie uczuć i współżycie. Związek to szczerość i oddanie, pokonywanie w sobie barier, zahamowań, to pełne zaufanie, oddanie i otwartość na partnera.
– Czuję się skrępowany, ale jednocześnie podnieca mnie to, że to ty wszystko kontrolujesz – odparłem szczerze, czując nagle między pośladkami jego członek.
– Rozluźnij się.
Mruknąłem, dając mu tym znak, że rozumiem.
– Postaraj się nie zaciskać mięśni. Wiem, że to odruch, ale postaraj się po prostu wyjść mi naprzeciw, będzie mniej bolało.
Gdyby mnie ktoś teraz zobaczył, Toma Kaulitza dającego dupę, świat by się zawalił, a moja reputacja ległaby w gruzach i już nie byłoby najmniejszych szans na jej odbudowanie, ale miałem to wszystko gdzieś. Tak bardzo zależało mi na Billu, że dałbym się nawet publicznie poniżyć, żeby mu udowodnić, ile dla mnie znaczy.
Nagle poczułem mocne pchnięcie i ból. Ból był tak przejmujący, że oczywiście zrobiłem wszystko to, czego zrobić nie powinienem, choć Bill wyraźnie mi powiedział, jak mam się zachować. Tak bardzo skupiłem się na tym uczuciu, że nawet nie wiem, czy Bill wszedł we mnie cały, ale sądząc po rozmiarze bólu pewnie tak. Nawet nie poczułem tego, jak mocno zacisnął palce na moim członku, sprawiając mi tym nieopisaną przyjemność. Ból mieszał się z ogromną przyjemnością, ale ja byłem zbyt skupiony na swoim cierpieniu, by zauważyć fakt, że za chwilę uduszę się z braku powietrza, które wstrzymywałem w sobie, próbując się nie wydrzeć na niego.
– Weź głęboki oddech i wpuść mnie głębiej.
Głębiej? Boże! Tysiące myśli przeleciało mi przez głowę w jednej tylko sekundzie, w tej, której dotarł do mnie sens jego słów. Jeśli chciał wejść we mnie głębiej, to znaczyło tylko jedno - więcej bólu! Gdzieś w mojej podświadomości zaczynała mi się włączać panika, naturalny odruch każdego człowieka, chęć ucieczki przed wszystkim tym, co sprawiało choćby najmniejszy dyskomfort.
Złapałem duży haust powietrza, czując ciepłą dłoń Billa na swojej ręce i jego oddech tuż koło ucha.
Nagle przeleciały mi przez myśl słowa Billa, gdy powiedział, że Nik nigdy się nie przejmował, czy to będzie go bolało. Poczułem złość na tego gościa, że nie okazał Billowi choć namiastki uczucia. Nie docenił tego, jak wiele poświęcał, i tu już nie chodziło nawet o ciało, tylko o sam fakt psychicznego, bezwarunkowego oddania się drugiemu człowiekowi, oraz cierpienia i znoszenia tego wszystkiego w milczeniu w imię miłości.
– Nie potrafię – wyszeptałem, robiąc kilka kolejnych haustów powietrza.
– Potrafisz, już po bólu, teraz będzie tylko przyjemność.
Przyjemność? Ja nadal czułem, że boli. A najgorsze było to, że Bill zaczął znowu napierać.
– Bill, zaczekaj, proszę. Zaczekaj jeszcze chwilę.
Zatrzymał się. Nie zdawałem sobie sprawy, jak to jest być po tej drugiej stronie. Domyślałem się, że to boli, ale nie, że aż tak. Jednak te kilka chwil bierności Billa pozwoliły mi opanować się. Jedno jednak wiedziałem już na pewno - zanim zrobię to z nim kolejny raz, przygotuję go do tego tak dobrze, żeby nigdy więcej nie poczuł choćby odrobiny bólu.
– W porządku – powiedziałem, dopiero teraz odczuwając przyjemny dotyk na swoim przyrodzeniu. Kiedy ból minął, poczułem tysiące innych doznań: jego ciepłe dłonie, pieszczące mojego członka palce, oddech na policzku i język, którym przejechał tuż za moim uchem. Dziwną i intensywną przyjemność w środku, kiedy zaczął się we mnie poruszać. Wszystko wydawało się jakieś wyraźniejsze, lepsze, przyjemniejsze a Billa ruchy dawały mi przyjemność, jakiej nigdy dotąd nie odczuwałem. Moje podniecenie zaczęło rosnąć wprost proporcjonalnie do częstotliwości pchnięć, jakie wykonywał. Kiedy zaczął uderzać w moją prostatę, rozpłynąłem się w rozkoszy, na te parę chwil tracąc zmysł orientacji, czując się jak we śnie, w którym wszystko wokoło było tylko nieopisaną rozkoszą. Samo szczytowanie też trwało znacznie dłużej, albo to tylko takie moje wrażenie. W każdym razie teraz zrozumiałem, dlaczego Billa twarz po orgazmie wyglądała tak, jakby był naćpany.
Spełniony czekałem teraz, kiedy on dojdzie we mnie, ale nie zrobił tego. Wysunął się ze mnie i łapiąc mnie za rękę, zmusił mnie, żebym się odwrócił do niego.
Spojrzałem mu w oczy, nie wiedząc, o co mu chodzi.
– Lubię, kiedy ty to robisz. Możesz?
Uśmiechnąłem się, widząc na jego twarzy to samo zakłopotanie i niemą prośbę; widząc to, co już tak dobrze znałem. To znowu ja byłem tu górą i to ja decydowałem, co i jak miało się dziać między nami.  
Musnąłem jego usta i uchwyciłem w dłoń jego członek. Objąłem go drugą ręką i zacząłem kłaść na dywan, cały czas, całując i pobudzając go ręką.
Bill zachłannie objął mnie za szyję, ciągnąc na siebie. Potarłem jeszcze kilka razy kciukiem główkę jego penisa doprowadzając go do wytrysku.
Ciężko oddychał przez chwilę, po czym puścił mnie i zakrył twarz rękami.
– Bill? Co się stało?
– Jestem żałosny.
Uśmiechnąłem się.
– Może trochę, ale jesteś tylko mój.
– A ty mój.
– O tak, i czuję, że przez następne kilka dni będę bardzo wyraźnie o tym pamiętał.
Bill skrzywił się.
– O co chodzi?
– Czuję się, jakbym zrobił coś złego.
– Co takiego? Sam cię o to prosiłem.
– Wiem, to nie o to chodzi, Tom. To takie uczucie jak wiesz, że czegoś nie powinieneś robić a zrobiłeś to.
– Masz wyrzuty sumienia?
Zamyślił się.
– Raczej grzech.
Parsknąłem śmiechem.
– Od kiedy zrobiłeś się taki wierzący?
– Nie jestem wierzący, ale to tego typu uczucie.
– Daj spokój. Sam tego chciałem, do tego to mi się nawet podobało, więc możesz czuć się rozgrzeszony.
– Och, dziękuję ci bardzo. A co na pokutę?
– Hm… – Zamyśliłem się, uciekając wzrokiem w bok. – Wspólna kąpiel i dobra kolacja do łóżka.
Bill się zaśmiał.
– Tylko tyle?
– Wystarczy, na początek.
– A to będzie jakiś ciąg dalszy?
– A jak myślisz? – zapytałem, a moje brwi dwukrotnie podskoczyły w śmiesznym geście.
– Jesteś niewyżyty, Tom?
– Ja? To ty myślisz o jednym, bo wcale nie miałem na myśli seksu – zaprzeczyłem, choć właśnie to miałem na myśli. Bill uderzył mnie pięścią w ramię.
– Ał! Za co?
– Za to, że znowu wyszedłem na erotomana.
– No fakt, masz ogromne potrzeby. Zastanawiam się, z czego to wynika - z niedopieszczenia, czy może masz jakieś zaburzenia i ciągle musisz, co?
– Tak, mam zaburzenia, właściwie jedno, nazywa się Tom Kaulitz.
Obaj wybuchliśmy śmiechem. To niesamowite jak potrafiliśmy się rozśmieszać, nawet Andreas nie potrafił mnie tak szybko i tak często doprowadzić do śmiechu, jak Bill. Mój Billy, mój słodki Billy. Życie jest naprawdę nieprzewidywalne. Postawi na twojej drodze kogoś, kogo w ogóle się nie spodziewasz i wywróci twój świat do góry nogami. Zmienisz się z dnia na dzień i zaczniesz snuć plany, których jeszcze wczoraj nie dopuszczałeś nawet do myśli. I wiesz, i czujesz, że mając u boku tę osobę, możesz zrobić wszystko, nawet przenieść góry.


29 komentarzy:

  1. Oj wywróci, wywróci. Billy i Tom na pewno się nie spodziewają jaką niespodziankę szykuje dla nich los, los? A może to ktoś za tym stoi? No oczywiście, że tak, tylko droga Niki szykuje dla swoich czytelników coś odjechanego, że na dupsku usiedzieć nie mogą. W szczególności ja ;) Matko Święta świat się wali! Tom oddał się Billowi! Gdzie o tym napisać? Tego się nie spodziewałam w tym opowiadaniu. Powiem Ci kochana zaskakujesz. Zrobił to żeby udowodnić ukochanemu jak wiele dla niego może poświęcić. Cały czas upychasz tu Nika. Niby go nie ma, a jednak gdzieś jest. I kiedy ten wyczekiwany przez wszystkich moment?! Nadal nie wiem jak dowiedzą się o tym, że są braćmi, bliźniakami. Cholera kto wywróci ich życie do góry nogami? Tyle pytań nasuwa się, a odpowiedzi brak. Teraz Sebcio. Ja CHCE się dowiedzieć coś o tym staruchu. No i chce wiedzieć jaką pełni rolę w tym "cyrku". Czy obiecał matce Billa na łożu śmierci troszczyć troszczyć o niego? Sama już nie wiem, chce wiedzieć. Ojczym Billa też mi tu nie pasuje. Traktuje chłopaka jak syna, ale wygląda jakby się nim nie interesował. Więcej już chyba nie napiszę. Głową mnie boli cały dzień, a tabletki nie pomagają... hm.
    Weny kochanie Ci mnóstwo życzę i wypoczynku w tej twojej ulubionej porze roku :D Pozdrawiam Cię mocno. Kali!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiam się na jakiego rodzaju sensacje oczekujecie ? :D Kombinujecie, że Sebastian może wiedzieć, albo Gordon, albo ktoś im powie, a prawda jest taka banalna, że... sami zobaczycie. :D W następnym odcinku dowiesz się, czy nadal powinnaś wieszać psy na biednym Sebciu, czy może warto odpuścić temu biednemu staremu i lojalnemu człowiekowi.
      Co do pogody do po prostu bajka. Co prawda wiatrak chodzi u mnie 24h na dobę, ale czuję się jak w Kalifornii. I teraz już wiem, że spokojnie mogę składać papiery o zieloną kartę, bo klimat jak najbardziej mi odpowiada i co najważniejsze wyśmienicie się czuję, choć ostatnio przez dwie prace zaczyna mi brakować czasu na sen, ale myślę, że jak skończą się urlopy i nie trzeba będzie za kogoś brać dodatkowych godzin to wszystko wróci w miarę do normy i w końcu się wyśpię :D

      Usuń
    2. Skoro prawda jest tak banalna, dlaczego nic mi nie przychodzi na myśl? Zawsze szukałam między wierszami więc jeżeli pojawiają się osoby podejrzane, to biorę ich pod uwagę... Szukamy czegoś lub kogoś, a jednak to nie to... skoro tak to ujęłaś. Nazywała mi się jeszcze taka myśl, że sami się zorientują, ale to upchnęłam gdzieś daleko... Nie wiem czy to jest to... ale u Ciebie wszystko jest możliwe. K.

      Usuń
    3. Nasunęła*
      Matko co ja piszę.

      Usuń
    4. W taki upał to nic dziwnego :)
      A co do Twojej myśli, to ten kierunek jest zdecydowanie lepszy. Tylko teraz będziesz kombinować, jak to się stanie :)

      Usuń
    5. To z pewnością :) Możliwości jest setki, jednak wolę poczekać na jakieś szczegóły, coś co z pewnością naprowadzani mnie na dobrą drogę ;) K.

      Usuń
  2. O ludzie, co się stało :O nie spodziewałam się, że Tom się zdecyduje. Ale chyba bardziej odpowiada mi wcześniejszy układ :P Kompletnie nie wiem co mam dalej napisać, wiec czekam tylko na następny odcinek, jak zawsze niecierpliwie :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, Tom już nigdy więcej nie zamieni się z Billem. :) To był jednorazowy akt dla dobra sprawy i osiągnięcia celu.

      Usuń
  3. Wolę odwrotny układ, zdecydowanie :D Czytając ten odcinek wszystko mnie bolało :D Jako tako nie pojawiły mi się nowe przemyślenia, bo i nie miały z czego się wziąć, Widać tylko, że coś im nie pasuje coraz bardziej w ich układzie, więc wydaję mi się, że prawda wyjdzie na jaw szybciej niż nam się wydaję :P
    "I to już od dłuższego czasu, jakbyśmy robili coś, czego robić nie powinniśmy(...)"- Nie... wydaje Ci się... :D
    I ogólnie to znalazłam w końcu wywiad w którym chłopacy wypowiadają się na temat TWINCESTU! :D
    łapcie link: https://www.youtube.com/watch?v=gtM2QgCgFkw (od 39,42 minuty do 40,40) :D W końcu :D (to żaden spam, ani wirus jak coś :P )
    Czekam na kolejny odcinek z niecierpliwością :D <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tom tez nie czuje się w tej stacji dobrze. Po fakcie przemielał sobie sprawę i nie czuje się z tym co zrobił dobrze, jednak jest już na żal za późno i będzie musiał z tym żyć i jakoś to w sobie pokonać i przetłumaczyć sobie, że zrobił to tylko dla Billa.
      Widziałam ten wywiad jakiś czas temu i nie, że teraz będę twierdzić, że kłamią czy coś, ale o ile Bill mówiąc to był rozanielony o tyle Tom się strasznie zdenerwował i nie wiedział co ma zrobić z rękami :D Tom w ogóle dużo gestykuluje, ale przy tym pytaniu przyczepił się już nawet do mikrofonu. Więc albo sam ten temat ich strasznie krępuje albo... jest coś na rzeczy :D
      Dla mnie nie ma to większego znaczenia, jeśli nawet jest coś między nimi, to zazdroszczę im, że mają się nawzajem. A oni sami są dla mnie takimi dziwnymi osobami, że bardziej traktuję ich jak postacie fikcyjne, niż żyjące realne.

      Usuń
    2. Ja też widziałam ten wywiad:) I niby tam się wie, że oni zdają sobie sprawę z tego, co fani o nich pisza, ale usłyszenie tego to już zupełnie inna sprawa :) Osobiście lubię ten wywiad, zwłaszcza te świństewka po niemiecku:P
      A co do rozdziału to mam tylko jeden komentarz: Tom... Wow. Po prostu... wow. No nie spodziewałam się, oczywiście, ale cieszę się, że to zrobił:D
      Pozdrawiam!

      Usuń
    3. A teraz sobie wyobraź, że Bill powiedział, iż on czasami przegląda sobie zdjęcia na różnych blogach, wiesz jakie jest prawdopodobieństwo, że przez googla może trafić na przykład na Twoją stronę :D Gdybym ja kiedyś przeczytała np, w komentarzu coś w stylu "Jak możesz o mnie o moim bracie pisać takie świństwa?" Chyba bym zawału dostała :D

      Usuń
    4. No z naszymi blogami jest ten problem, że są prowadzone w języku polskim. Ja sama już chętniej sięgam po opowiadania angielskie niż polskie, polskich czytam właściwie tylko kilka, więc może gdyby te blogi były po angielsku, to miałybysmy szanse. A tak to liczyć tylko na szczęście głupiego :)

      Usuń
    5. Dołączam się do dyskusji. :D
      Pomyślcie sobie, że to jest naprawdę jeszcze nic. ale jakieś 7/8 lat temu była era tych fikcyjnych kont na naszej klasie. Coraz częściej wpisując jakieś randomowe nazwisko polskiego przystojnego, lub nie, ale sławnego człowieka było kilka/kilkanaście kont i ani jednego tego oficjalnego. :D gdzie najczęściej jakieś 13-latki wplatały różne historie swoich 'bohaterów' w gwiazdkach, nawiasach itp.
      Na tamte czasy jakiś mało ogarnięty seks między Łozem z Afromental a jakąś Sylwią Grzeszczak (czy coś w tym stylu) był na poziomie dziennym często spotykany. :D Jeszcze lepiej było jak już tak się zagłębiam jak dwa takie same konta (w sensie jednej postaci) robiły to między sobą. i tu normalnie mógł ten np. Łozo wejść i sobie poczytać co on wyprawia. Wasze opowiadania, gdzie oni nawet nie rozumieją w większości polskiego języka, wydaje się błahostką, nie uważacie? :D

      Usuń
    6. A jeśli już jesteśmy przy różnych historiach, to ja się odniosę do tego odcinka. Napisany był bardzo dobrze, co nie zmienia faktu, że nie podobało mi się to co w nim się działo. Mało ogarnięty Tom pozwala mało ogarniętemu Billowi na przejęcie inicjatywy w łóżku. Błagam nie. :D Skoro oni obydwaj nie czują się dobrze na 'nie swoim miejscu' to po co to kończyć, wgl po co to zaczynać. :D nie rozumiem tego nawet w realnym życiu, nawet jeśli chodzi o moje związki. mimo wszystko zawsze, w każdym związku są osoby, które pewniej czują się na miejscu tym bardziej dominującym i osoby, którym lepiej jest być tą bardziej pasywną osobą. Nie wiem czy na dłuższą metę da się to wymienić u Billa i Toma, bo wszystko, przynajmniej według mnie spieprzą.
      Ale oprócz tej sytuacji, która była rozpisana na w sumie 95% rozdziału, uśmiechnęłam się na sam koniec. I za to Ci dziękuję.
      Pozdrawiam, god said no. :D

      Usuń
    7. Powiem tak, w tym wywiadzie dziwne okazało mi się to, że słowa "This is so gross!", Bill wypowiedział z wielkim uśmiechem na twarzy :D Jakby się cieszył, że w ogóle są takie spekulacje :D Jednakże cieszyłam się, że w ogóle znalazłam przypadkowo jakąkolwiek wypowiedź na ten temat, bo byłam pewna, że musiały te opowiadania czy zdjęcia do nich dotrzeć :P Jak jest na prawdę? Wiedzą tylko oni ;) I dobrze, jeżeli to prawda, to świat i tak nie jest na nią gotowy :D TORG skutecznie odwraca uwagę od twincestu, hmmm... Przypadek ? :D
      A co do tego, że właśnie Bill przeglądał blogi- dałabym wszystko żeby zobaczyć jego minę gdy coś takiego przeczytał :D

      Usuń
    8. W sumie nie ma się co dziwić, że tak powiedział. Nie oszukujmy się kazirodztwo dla większości jest obrzydliwe bez względu na to, czy ono jest pełne miłości między rodzeństwem, czy nie. Jeśli coś jest między nimi a oni doskonale wiedzą jak dla większości to wygląda i że jest to do tego karalne to będą mówić, że to jest obrzydliwe, bo przecież nie powiedzą, "to jest urocze" wkopując ich już na całego.
      Ale jest jeszcze coś takiego jak mowa ciała, nad którą nie da się zapanować i wystarczy się im przyjrzeć jak się denerwują, kiedy przychodzi im zaprzeczyć jakiemuś niewygodnemu faktowi, już nawet nie chodzi o twincest. Zresztą to co o sobie mówią np: Tom - "Uwielbiam w Billu wszystko" ja będąc zakochana potrafię wynaleźć miliony spraw, które mnie w partnerze denerwują. Albo pamiętacie ten odcinek gdzie Bill dzwonił do Toma, a on nie odebrał i dostał "zjebe" za nieodbieranie? Jestem w stanie zrozumieć, że jako bracia przebywający ze sobą praktycznie non stop są ze sobą związani i martwią się o siebie, ale czasami ich reakcje są dziwne, jak na braci i jak na już prawie 26 letnich facetów. Piszesz TORG, a pamiętasz zdjęcia z festiwalu z Riją? Jak ich paparazzi przybudują gdzieś, a jest z nimi Rija to udają, że nie są razem, a tu nagle Tom ją całuje? Nie twierdzę, że mu na niej nie zależy, czy nawet, że jej nie kocha, bo można kochać wiele osób na raz, ale że co, nagle chciał ogłosić światu i fankom, które marzą o nim, że on jest już w związku i mają trzymać się od niego z daleka? Czy może, patrzcie ja mam dziewczynę, ona jest, a ja nie sypiam z moim bratem, bo mam dziewczynę. 5 lat wielka tajemnica wokół Riji i tylko przypadkowe zdjęcia i wielkie domysły i nagle akurat teraz, gdy zdecydowali się wydać płytę i promować się pozwalają sobie na takie fotki, w jakimś sensie promując też Riję. No nie wiem, jak dla mnie to wszystko szyte jest grubymi nićmi. Może to faktycznie jest tak jak jest i jak widzimy, może nic między nimi w sensie kazirodztwa nie ma, nie wiem, okaże się z czasem. Jeśli są bez winy, to czekam na oświadczyny Toma i ślub z Riją, bo to czas najwyższy, a jeśli kłamią to będą nas nadal karmić tymi ustawianymi fotkami i nerwowymi gestami w wywiadach, gdy ktoś zada im niewygodne pytanie.

      Usuń
    9. Odnośnie blogów w innym języku, jeśli nawet nie są w stanie przeczytać ich, bo nie znają innych języków, to jest coś takiego jak translator, którego jak widać w ich filmikach używają. Wiem, że tłumaczenie takiego translatora jest masakryczne jeśli chodzi o gramatykę itd, ale jeśli chce się mniej więcej złapać sens to w zupełności wystarczy. Bill w każdym razie bardziej wspominał o fotkach, które ogląda, niż o tekstach, które znajduje, więc jeśli któraś z was ma na swoim blogu jakieś nietypowe zdjęcia z nimi w roli głównej, to jest ogromne prawdopodobieństwo, że przez googla może trafić na waszego bloga :D
      Ps. Nie wiem jak wy kochane, ale ja jak patrze na swoją statystykę na blogu to ma w ch** wieść z USA :D

      Usuń
    10. Zgadzam się z Tobą, tak jak napisałam- świat nie jest gotowy na taką informacje i pewnie nigdy nie będzie, chociaż w dawnych czasach kazirodztwo było na porządku dziennym, tak teraz nie jest, moim zdaniem- bardziej z przyczyn możliwości rozmnożenia się i chorób genetycznych z tym związanych, niż z przyczyn moralnych, które zostały dopięte później. Dawniej homoseksualizm, powiedzmy sobie szczerze, nie był ciągle na tapecie, więc nikt nie myślał nawet, że mogłoby dojść do aktów seksualnych między braćmi. Chorych dzieci z tego nie będzie, więc jeżeli o mnie chodzi- droga wolna ;)
      Co do ich zachowań względem siebie- są bardzo dwuznaczne i temu nie da się zaprzeczyć, nawet oni nie mogą, ale przecież wygodnie jest zrzucać wszystko na "specjalną bliźniaczą więź", no bo co mają powiedzieć? Twincest nie powstał z niczego, twincest powstał z obserwacji fanów :)
      Co do Riji, przyznam, że tak jak oni zniknęli z show biznesu na 4 lata, tak ja również wtedy zaczęłam mniej interesować się tym co u nich słychać, nie wiem ile Tom jest z Riją, faktem jest, że jak wpiszesz w google "Tom i Ria" to co drugie zdjęcie to zdjęcie z Coachelli... Może po prostu na co dzień się pilnują, a na festiwalu dali się ponieść emocjom? Oświadczyny? Myślę, że Tom się jeszcze długo, długo na to nie zdobędzie- nie ten typ ;)
      Odnośnie blogów w innym języku, nie wydaje mi się, żeby Billowi się chciało wrzucać teksty w tłumacza, a nawet jeżeliby się chciało (np. żeby się zainspirować i wnieść w życie :D), to wątpię by miał na to czas :( Ale zdjęcia są jak najbardziej prawdopodobne :D
      I ja też mam sporo wejść z USA na bloga :D Co prawda dopiero zaczynam i nie tematyka twincest, ale pozwolę sobie zaprosić Cię do poczytania moich wypocin- http://wcentrumpozornosci.blogspot.com/ :D

      Usuń
    11. Dziewczyny, proszę Was, naprawdę wierzycie w to, co piszecie? Przecież twincest to tylko fanfiction, a Bill i Tom wiedzą o nim, bo był swego czasu bardzo popularny. Gwarantuję Wam, że dla nich oglądanie swoich zdjęć zmanipulowanych przez fanów, albo rysunków na przykład, nie jest czymś przyjemnym. Szczerze, to trochę im współczuję, jak wpadną na takie obrazki (a to naprawdę nie jest trudne) - dla mnie, będąc którymkolwiek z nich, byłoby to po prostu obrzydliwe.
      Kiedyś, owszem, można było zauważyć pewne dwuznaczności w ich zachowaniu, ale moim zdaniem był to efekt celowy i zupełnie zamierzony, żeby wzbudzić zamieszanie. Dziwne, że te sytuacje pojawiły się w takim natężeniu, kiedy twc stał się tak popularny, prawda? Teraz jakoś tego nie zauważyłam.

      Mówicie, że podejrzane jest to, że, jak rozmawiali o twc, to Bill się uśmiechał (moim zdaniem to było coś w stylu uśmiechu niedowierzania, ale ok), a Tom był zdenerwowany. Dwie zupełnie przeciwstawne reakcje są dla Was dowodem na to samo. A jak powinni się zachować, żeby nie były? Aha, no i o co chodzi z tym telefonem, co jest w tym podejrzanego? Mój brat/siostra też by dostali ode mnie opieprz, kiedy bym się próbowała dodzwonić do nich od dłuższego czasu, a sprawa, w której dzwonię byłaby naprawdę pilna/ważna.
      Więc serio, wyluzujcie :) Teraz są nowe tematy do dramy, które panowie Kaulitz (no dobra, szczególnie B) tworzą. Chociażby "I wonna get married" po raz trzeci w ciągu kilku dni, czy wciąż nieśmiertelny Alex i orientacja Queen B...

      Usuń
    12. Jeśli nic między nimi nie ma, to tak jak pisałam czekam na ślub Toma z Riją, są ze sobą 5 lat czas najwyższy, zwłaszcza, że Gustaw dał już przykład, że można mieć żonę i dalej tworzyć i grać muzykę, a Rii zegar biologiczny tyka. Mam nadzieję, że po skończonej trasie przeczytam, że Tom się żeni. A Bill, szczerze mówiąc nie mam pojęcia do czego on zmierza, czasami mam wrażenie, że zachowuje się jak chorągiewka na wietrze z tymi swoimi wypowiedziami.

      Usuń
    13. Kto to Alex? :D I gdzie się wypowiadał, że chce wziąć ślub? :D Ja tam tylko co rusz widzę nowe kwiatki na instagramie ;P
      Orientacja Billa jest dla mnie jasna i przejrzysta- Love who loves you back. Kurde serio jeszcze się zastanawiacie? :)
      A co do ślubu Toma z Rią... Jestem ze swoim facetem 5 lat i ani mi się śni wychodzić za mąż czy tworzyć rodzinę ;) Także to akurat rozumiem ^^
      Wiadomo, że twincest jest fikcją, ale czy nie można sobie dyskutować na temat dwuznaczności w ich zachowaniu?
      I szczerze nie wydaje mi się, żeby te opowiadania czy zdjęcia jakoś godziły w ich dumę, szczerze jest to dla nich na plus, zgodnie z dewizą- nie ważne jak o tobie mówią, ważne, że mówią, a oni zawsze byli kontrowersyjni :) Wiedzą jaka jest prawda, więc zapewne to po nich spływa, co nie znaczy, że nie szokuje ;)

      Usuń
    14. Tak, z tym, że Bill zachowuje się jak chorągiewka na wietrze, masz 100% rację; ja też to zauważyłam. Tych sytuacji jest mnóstwo, ale szczególnie utkwiła mi w pamięci taka sytuacja - były dwa wywiady, właściwe jeden po drugim (nawet na tej samej kanapie i w tych samych ubraniach :D). W jednym Bill mówi, że sytuacja, gdzie poszedłby z nowopoznaną dziewczyną do domu z wiadomym zamiarem i zobaczył na ścianie swój plakat, jest abstrakcyjna dla niego, bo nie jest typem na jedną noc. Następny wywiad i Bill twierdzi, że lubi w kiblu, a na M&G, nie pamiętam już gdzie, powiedział, że "Jeśli osoba jest atrakcyjna fizycznie, to można uprawiać z nią seks na pierwszej randce". I weź tu, człowieku, bądź mądry i zrozum takiego. Mąci i pląta ile wlezie.
      Nie no, oczywiście, że można sobie podyskutować :) Po prostu byłam trochę zdziwiona, jak zauważyłam, że w ogóle bierzecie pod uwagę możliwość, że to mogłaby być prawda, a czym innym jest przecież abstrakcyjna rozmowa na ten temat :) No tak, publicznie, ze względu na swoją popularność, to jasne, że jest im to na rękę, ale wątpię, że w taki sposób myślą o tym prywatnie :) Chyba, że się już przyzwyczaili i na to leją :D Moim zdaniem to to jest dobry PR jak nic; zauważcie, że swoją popularność zawdzięczają w dużym stopniu swojej oryginalnemu wyglądowi i temu, że B&T są bliźniakami. Taa... I ta ich specjalna więź, o której cały czas mówią; twc idealnie się w to wpasowuje :)
      O tym ślubie to ostatni raz powiedział w zasadzie dzisiaj/wczoraj (M&G w Nowym Jorku), a wcześniej jeszcze na dwóch poprzednich chyba, nie pamiętam dokładnie których; nie wiem, co tak nagle z tym wyskoczył; może nam sugeruje, że jednak kogoś ma, a nie jest singlem? chociaż bardziej brałabym pod uwagę zwykłe prowokowanie. Czyli jak zawsze :) Może faktycznie chciałby wziąć ślub, ale chyba wystarczyłoby, jakby raz o tym powiedział, nie ma potrzeby przecież powtarzania tego non stop.
      A Alex (Claster)? Boże, kochana, o nim i dramach z nim związanych można by powieść napisać haha Najkrócej , to oficjalnie przyjaciel Kaulitzów, a głównie Billa, który zdążył być już byłym przyjacielem, a teraz prawdopodobnie ponownie zmienił status na "przyjaciel" (dużo osób myśli, ze to on zranił Billa (Covered in Gold), bo Bill przestał obserwować go na instagamie mniej więcej w czasie, jak powiedział, że był zraniony, ALE moim zdaniem to się kupy nie trzyma, bo przecież piosenka powstała wcześniej!). Dramy wynikają z tego, że niektórzy uważają, że on tak naprawdę był chłopakiem Billa, a nie przyjacielem; jednym słowem mnóstwo domysłów, znajdywania dowodów i dramy nawet o kanapę ze zdjęcia na insta (wpisz sobie w googlach - clasterlitz) :)
      Co do jego orientacji... Ja bym nie miała takiej pewności, może to dlatego, że za bardzo mu nie wierzę, bo ciągle kręci. Love who loves you back? Niby sam tak powiedział, jasne, ale dlaczego później twierdzi, że to nie było o nim osobiście, tylko ogólnie? Albo dlaczego się oburza, jak ktoś na M&G pytał o jego typ dziewczyny i CHŁOPAKA?
      Moim zdaniem wszystkie opcje mogą być prawdziwe. Jeśli jest gejem, to raczej i tak się tego nie dowiemy, ani teraz, ani nigdy, bo byłaby katastrofa. W takim wypadku może utrzymywać, że jest po prostu bi i mieć jednocześnie chłopaka i nikt się nie przyczepi :) Najlepsza opcja, fanki dalej żyją nadziejami, a on robi swoje. Ale może faktycznie w rzeczywistości być bi.
      Może być też hetero (chociaż szczerze, jak dla mnie to najmniej prawdopodobne :D), a to po prostu wizerunek, mieszanie i dobre odgrywanie swojej roli, a to, że jest dobrym aktorem i kłamcą jednocześnie, to doskonale już wiemy :)
      (tak, to pisała ta sama osoba, muszę wymyślić jakiś podpis w końcu :D i sorki za epopeję, musiałam)

      Usuń
  4. Czytam te wszystkie komentarze i nie kapuję czemu się ta scena nikomu nie podoba. Mnie się podobała nawet bardzo, i strasznie szkoda, że to była tylko jednorazowa zamiana. Chociaż spodziewałam się tego, bo nigdy na takie zamiany chłopakom nie pozwalasz, co jest jedyną rzeczą jaka mi się w Twoich opowiadaniach nie podoba.
    Także odcinek super i czekam na następne. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Tom jest i musi byś osobą dominującą, na taką osobę wygląda i tak się zachowuje, jednak jest coś takiego jak miłość, kiedy robi się dla ukochanej osoby rzeczy, które nigdy w życiu by się normalnie nie zrobiło, stąd w tym opowiadaniu taki motyw :)

      Usuń
  5. Ria może też być odwróceniem uwagi od tego co dzieje się tak naprawdę po między braćmi. Tylko oni tak naprawdę wiedzą czy jest czy też nie ma nic po między nimi. Dla nas fanów pozostają tylko fotomontaże i te dwuznaczne sytuację po między nimi, bo przecież nie mamy wglądu na to co dzieje się za ścianami ich domu. Jeżeli jednak nic nie ma, a między nimi jest tylko braterska miłość mogą oni czuć się w jakimś sensie zranieni przez fantazje swoich fanów. Nam pozostaje tylko spekulacja odnośnie tego czy jest to prawdą czy też nie. K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie wątpię, nawet jeśli to co przeczytają, czy zobaczą jest tworzone z miłością i o miłości, to na pewno widząc coś takiego jeśli absolutnie nic ich nie łącz, oprócz braterskiej więzi, to musi być niezbyt przyjemne. Jednak pchając się w show biznes powinni byli się spodziewać, że tak właśnie będzie, koniec prywatności a fani będą pisać i rysować co tylko zechcą a oni jako osoby publiczne nic, absolutnie nic nie będą mogą z tym zrobić, bo takie życie świadomie bądź niedokująca świadomie wybrali.
      Wiem jedno w każdej plotce jest ziarenko prawdy i nawet jeśli nic między nimi nie ma, to nie znaczy, że nigdy nie próbowali, takie ploty nie biorą się znikąd. Znam wiele rodzeństw - bliźniaków i jakoś nikt na ich temat nie wypisuje twincestów, czemu akurat Kaulitze są aż tak niepiętnowani w tym temacie? Jeśli zgodzili się jakieś ustawki zrobić dla kasy, to sami są teraz sobie winni, że część fanów tak właśnie o nich myśli.

      Usuń
  6. Generalnie podsumowując, mnie osobiście jest to naprawdę obojętne, co jest, czy nie ma między bliźniaki, Obaj są dla mnie nierealni, za dużo kręcą i tworzą wokół siebie jakieś dziwne mity. Autentyczni dla mnie to Georg i Gustav są naturalni i to widać przez cały czas.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuje za komentarz. Każdy wiele dla mnie znaczy i mobilizuje do dalszej pracy. :*