Informacja

KIEDY NOWY ODCINEK?

W niewoli uczuć (23) - Soon :D




INFORMACJA


PDF do ściągnięcia
Klik





Obserwatorzy

czwartek, 10 września 2015

Odcinek 46




Gdy wylądowaliśmy na łóżku, odwróciłem Billa na brzuch i położyłem się na nim. Czułem jak wygina kręgosłup, unosząc tyłek do góry, zachęcając mnie bym przeszedł do kolejnej części zabawy. To było coś, czego nie da się opisać żadnymi słowami, jakby siedział mi w głowie. Jakby doskonale wiedział, czego właśnie chcę i w jaki sposób chcę to zrobić.
Lubiłem jego reakcję, gdy wchodziłem w niego do samego końca i gdzieś w środku pobudzałem jego wrażliwą sferę. Zawsze, ale to zawsze próbował uciec spode mnie albo sprawić żebym się nieco wycofał. To mnie cholernie intrygowało, bo reagował tak tylko na samym początku. Zastanawiałem się dlaczego.
– To cię boli? – zapytałem, cały czas trzymając go mocno w objęciach i nie dając mu możliwości ucieczki. Jednak milczał, zaciskając kurczowo dłonie na pościeli. – Bill?
– Nie – odparł, łapiąc haust powietrza. Natychmiast puściłem go i wyszedłem z niego. Odwrócił się na plecy, marszcząc brwi.
– Co ty wyprawiasz?
– Ja?
– Ty. Dlaczego przerwałeś?
– To cię boli – rzuciłem kompletnie zdezorientowany jego reakcją.
Uśmiechnął się, dotykając dłonią mojej twarzy.
– To działa tylko na początku, potem się już przyzwyczajam i potrzeba mi więcej czasu żebym… - urwał, zerkając wymownie na swoje krocze. Bezwiednie powędrowałem za nim wzrokiem.
– Doszedłeś?
– Prawie. Gdyby ci się nagle nie włączył instynkt opiekuńczy starszego brata doszedłbym.
Nie wiem, dlaczego z całego zdania wyłapałem tylko jeden istotny dla mnie kontekst, ale coś aż skręciło mnie w środku.
– Starszego brata?
Bill spoważniał.
– Tak się zachowujesz, jak starszy brat. Nie widzisz tego?
– Daruj sobie tego typu porównania. Jeszcze tylko brakuje żebyś mi oznajmił, że jestem twoim bratem.
– Dla mnie to i tak nie miałoby znaczenia.
– Nie miałoby znaczenia, że posuwa cię brat?
Wzruszył obojętnie ramionami.
– A dla ciebie miałoby? – zapytał, uważnie mi się przyglądając.
– Oczywiście. Jak ty to sobie wyobrażasz?
– Normalnie. Gdybym był dziewczyną a nie chłopakiem może byłby powód do zmartwień, wiesz, ciąża i tak dalej, ale z bratem…
Słuchałem tego i nie wierzyłem, że to słyszę.
– Żartujesz sobie, prawda?
Pokręcił głową.
– Co w tym złego, że dwoje ludzi się kocha? Czy to ich wina, że są ze sobą spokrewnieni?
– Nie, ale… – Usiadłem, sięgając do spodni leżących na podłodze i wygrzebałem z kieszeni papierosy.
– Brzydzi cię to? – drążył.
Spojrzałem na niego i zapaliłem papierosa.
– A ciebie seks z bratem nie obrzydza?
– Nie. Zakładając, tak czysto hipotetycznie, że jesteśmy braćmi, co to zmienia między nami?
– Wszystko, Bill, dosłownie wszystko.
– Zostawiłbyś mnie?
– Nie wiem.
– Ja bym cię nie zostawił. Dla mnie to nie miałoby znaczenia – zaśmiał się i szturchnął mnie w ramię. – Dzieci i tak by z tego nie było. Chyba, że umiesz zapładniać facetów.
Parsknąłem śmiechem.
– Jesteś pojebany – rzuciłem i obaj zaczęliśmy się śmiać.

Tom trzymał się zasad moralności bardziej niż sądziłem. Czasami miałem ochotę mu powiedzieć prawdę, ale gdy kolejny raz słyszałem jego odpowiedzi, wiedziałem, że choć zyskałbym brata, straciłbym ukochanego. Nie było szansy, by mu powiedzieć. I choć czułem się źle z tym, że go okłamuję, to miałem gdzieś, że jest moim bratem. Dręczyła mnie tylko jedna myśl, której tak cholernie się bałem, że go stracę, gdy tylko pozna prawdę.

– Pojebany na twoim punkcie. Przelecisz mnie w końcu?
– A co, znowu ci stanął?
– Cały czas mi stoi.
– Ach! No wiem, że jestem tak dobry, że nie możesz się opanować w mojej obecności.
– Więc, w jakiej pozycji mnie wolisz?
Zaciągnąłem się ostatni raz i zgasiłem resztę papierosa w popielniczce.
– Sam wybierz. Lubię się z tobą kochać w każdej pozycji – odparłem i pocałowałem go.
– Od tyłu najszybciej dochodzę.
– W takim razie połóż się na plecy i rozsuń nogi.
– Dlaczego?
– Bo nie chcę, żebyś mi się spuścił jak tylko ci wsadzę.
– To ma być kara?
– Przeciwnie, to ma być najlepszy seks w twoim życiu.
Uwielbiałem przyglądać się mimice jego twarzy. Im więcej gadałem świństw i głupot, tym szybciej zmieniała się jego twarz, to było niesamowite i jednocześnie komiczne.
Lubiłem jak reagował na każdy mój pocałunek i dotyk. Wzdychał i prężył się, to znowu wstrzymywał w sobie powietrze, by po chwili wypuścić je z jękiem. To wszystko tak mnie podniecało, że ledwo nad sobą panowałem. A on wiercił się pode mną, dając mi znak, że chce więcej. Tej nocy daliśmy sobie przyjemność wiele razy. Świtało na dworze, gdy zasnęliśmy. Tuż przed dwunastą obudziło nas pukanie do drzwi: obsługa hotelowa przyniosła nam śniadanie, chociaż wcale go nie zamawialiśmy.
– Gorąca kawa do łóżka i francuskie rogaliki – rzuciłem, stawiając tace na brzegu łóżka. Bill przeciągnął się i z uśmiechem na twarzy spojrzał na mnie.
– A jest Tam gdzieś Tom Kaulitz?
Uśmiechnąłem się na to pytanie.
– Będzie na deser.
– To dziś zacznę od deseru.
– Może najpierw coś zjesz? Mam wrażenie, że jesteś coraz chudszy.
Pokręcił głową.
– Przytyłem dwa kilo.
Prychnąłem.
– W którym miejscu?
– Tu. – Poklepał się po tyłku.
– Twoja waga musiała się zepsuć.
– Nawet jeśli, to i tak wolę zacząć od deseru.
I tak nie zamierzałem mu ulec, chociażby dlatego, że w przeciwieństwie do niego ja umierałem z głodu. Ugryzłem w pośpiechu rogalika i zrobiłem łyk kawy.
– Um… Pyszności – mruknąłem, starając się go zachęcić. – Masz, spróbuj. – Wyciągnąłem w jego stronę rogalika, a on otworzył usta, czekając aż go nakarmię.
– Mam cię teraz karmić?
– Jeśli chcesz żebym przytył, chyba nie masz innego wyjścia.
Pokręciłem tylko głową i podałem mu filiżankę kawy.
– Kiedy cię poznałem miałem wrażenie, że jesteś bardziej niezależny.
– Bo jestem.
– Jakoś tego nie widać.
– Lubię jak mnie rozpieszczasz.
– Ach tak… Świetnie. Ciekawe, czego jeszcze o tobie nie wiem.
– Znalazłoby się kilka ekstra rzeczy, ale zostawię je sobie na odpowiednią okazję.
– Mam się bać?
– A potrafisz?
– Bać się?
Kiwnął głową.
– Oczywiście. Czasami boję się, czy przy tobie dożyję rana.
Zmarszczył brwi, nie łapiąc, o co mi chodzi.
– Masz ogromne potrzeby seksualne. Muszę przyznać, że w tej kwestii jesteś lepszy ode mnie – sprostowałem.
Zaśmiał się.
– Nie wiem dlaczego, ale tylko ty wyzwalasz we mnie takie pożądanie. Normalnie mógłbym żyć w celibacie i nawet nie miałbym ochoty samemu sobie dogadzać.
– No nie mów mi, że ja na ciebie tak działam?
– No.
Prychnąłem.
– Ale ściemniasz. Masz lepiej rogalika.
– Nie chcę już.
– Nie obchodzi mnie to. Jeśli go nie zjesz, nakarmię cię siłą.
– Um… Brzmi cholernie kusząco.
Drażnienie się z Billem też miało swój urok. Nigdy jednak nie przekraczaliśmy jakieś granicy. I choć dyskutowaliśmy o tym, że po śniadaniu pozwolimy sobie na małe co nieco w łóżku, to zanim zjedliśmy Billa telefon skutecznie pozbawił nas tej przyjemności, zmuszając nas, by jak najszybciej dostać się do agencji.
– Co dokładnie ci powiedział? – zapytałem, wjeżdżając na autostradę.
– Że całe wejściowe drzwi są popisane sprayem.
– Co to za napisy?
– Nie wiem, ale podobno są adresowane do mnie.
– Za godzinę będziemy na miejscu – rzuciłem, widząc jego skupienie na twarzy.
– Spokojnie, nie musisz się spieszyć.
– Nie przejmujesz się? – Byłem zaskoczony jego spokojem.
– Nie. Jestem przyzwyczajony, że niektórzy w ten sposób wyładowują swoją frustrację.
– Niszcząc?
– Nie mogą zniszczyć mnie, to myślą, że niszcząc drzwi do agencji zranią mnie. To nie pierwszy tego typu incydent.
– Nic mi nie mówiłeś.
– Nie było o czym. Poza tym, to było zanim zostałeś moim ochroniarzem.
– Masz jakieś podejrzenia? – zapytałem, zerkając na niego przelotnie.
– Nie.

Kiedy dotarliśmy na miejsce i zobaczyłem napisy, doskonale wiedziałem, kto je zostawił. Dobrze znałem ten charakter pisma, i dobrze znałem słowa, które choć dla Toma i całej reszty nie miały sensu mówiły mi wszystko. Nie wiedziałem, dlaczego Nik próbuje się ze mną skontaktować. Od tamtego dnia, gdy zatrzasnąłem mu drzwi przed nosem, próbował się do mnie zbliżyć, ale ja zmieniłem numer telefonu, zlikwidowałem maila, którego znał i na który mógł napisać. Zleciłem nawet odsyłanie wszelkiej korespondencji, która pochodziłaby od niego. Dla mnie wtedy, podczas tej olimpiady, gdy poznałem prawdę wszystko się skończyło. Rana, jaką po sobie zostawił, choć się zagoiła pozostawiła ogromną szpecącą bliznę, która bolała i nie było najmniejszych szans, żebym mu wybaczył. Zresztą, nie było czego wybaczać. Wybaczyć można komuś, kto cię kocha i się po prostu pogubił, a nie komuś, kto od początku okłamywał mnie tylko po to, by wyłudzić ode mnie pieniądze. Teraz, gdy miałem Toma on znowu próbował wejść w moje życie, jakby wyczuwał, że jestem szczęśliwy, chociaż sam nie wierzyłem, że jeszcze kiedyś to w ogóle będzie możliwe. Choć moje szczęście było okupione tajemnicą, to wiedziałem, że jest prawdziwe i bezinteresowne, i zamierzałem o nie walczyć nawet za cenę własnego życia.


14 komentarzy:

  1. No nie, no nie, no nie! Dlaczego nie napisałaś co było napisane na drzwiach?! Przez cztery dni będę teraz umierać z ciekawości! :( :D
    Boje się co będzie kiedy Tom się dowie, że są prawdy, a w końcu się dowie i z drugiej strony nie mogę się tego doczekać xD
    Nik chce się skontaktować z Billem? A to ciekawe... Wiedziałam, że odegra jeszcze jakąś ważną rolę w tym opowiadaniu... Tylko jaką?
    Czekam z niecierpliwością na następny odcinek!
    Buziaki! <3 :***

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. No ja tak specjalnie. Ale zapewniam Cię kłamstwo Billa co do tego napisu bardzo szybko wyjdzie.

      Usuń
  3. Nie no, teraz to już chyba przegięłaś... Ja tu sobie spokojnie czytam i w ogóle, a tu nagle jest fragment o braciach i już myślałam, że Bill mu wszystko powie albo Tom sam się domyśli. Tak się nie robi swoim najukochańszym i wiernym czytelnikom!

    PS Oczywiście, odcinek super ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tom się nie domyśla, bo to dla niego jest tak nieprawdopodobne, że nawet nie bierze pod uwagę takiej możliwości. Na cmentarzu leży jego bat bliźniak i on się tego trzyma. Przynajmniej na razie.

      Usuń
  4. Super odcinek trzymający niemalże cały czas w napięciu.
    Już byłam prawie pewna, że Bill się wygada, a jednak jeszcze nie:) Chociaż mam wrażenie, że Tom powoli się już domyśla...
    Ciekawi mnie tylko, jaki interes ma w tym wszystkim Nik? Chce wrócić do Billa (czy raczej jego pieniędzy)? Obiecałaś schody, no to się zaczynają;)
    Pozdrowienia, trzymaj się w pracy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nika życie się rozpadło, ale Bill jeszcze o tym nie wie. Za wszystko obwinia Billa, ale ten nie ma o tym zielonego pojęcia. Próbuję je jakoś złożyć w jedną całość i chce pomocy Billa, ale ten czuje się za bardzo skrzywdzony i nie chce Nika nawet widzieć na oczy. Dla Billa Nik jest przeszłością, chociaż dla Toma stanowi zagrożenie, a przynajmniej tak myśli Tom, ale o tym wszystkim w następnym odcinku. :)

      Usuń
  5. Mam wrażenie, że z każdym rozdziałem dowiadujemy się kolejnych informacji ceną kolejnych zagadek :D Jest to strasznie irytujące, bo jestem osobą, której cierpliwość jest minimalna, więc świadomość, że kolejna część opowiadania pojawi się dopiero za 4 dni... Uch, najchętniej chciałabym wiedzieć tu i teraz.
    Wprowadzenie postaci Nika może być bardzo ciekawe. Jego intencje, pewnie nieszczere, będą kolejną sensacją w opowiadaniu.
    Dodam tylko, że fajnym fragmentem jest rozmowa Billa z Tomem o kazirodztwie. Najzabawniejsze w tym jest to, że znowu Bill nie widzi żadnych przeszkód i to znowu Tom jest tym upartym, który ma swoje zasady ;)
    Kolejny świetny rozdział, który coraz bardziej wciąga mnie w historię Billa i Toma! Naprawdę, przed punktem kulminacyjnym pewnie nie wytrzymam z ciekawości!
    Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo weny,
    Malina
    http://pieknie-zlamany.blogspot.com/
    http://opowiadania-harrypotter.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebiste!
    Ranisz me uczucia kończąc w tym momencie ten oto odlotowy rozdział, kochana. ;_;
    Jednak wybaczam i czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To taka strategia z tym kończeniem w najmniej odpowiednich momentach. :)

      Usuń
  7. Matko, ale się porobiło! Już od razu po reakcji Toma na porównanie go do starszego brata Billa, wiedziałam że Bill nic mu nawet nie piśnie. W jego tonie wypowiedzi na pewno dało się wyraźnie wyczuć jego niechęć do takich porównań, a co za tym idzie także do myśli na temat możliwości pokrewieństwa między nimi. Myślę, że Bill już przy samym rozpoczęciu tego tematu wyczuł, że jeśli zdradzi coś Tomowi będzie to równo znaczne z zakończeniem ich związku. W rzeczywistości chyba tylko ostatni masochista powiedziałby w takiej sytuacji prawdę.
    W ogóle to jakiś czas temu jak Bill dowiedział się, że są rodzeństwem to powiedział o tym, że ta świadomość go jeszcze bardziej pociąga i podnieca. To trochę dziwne, ale prawda jest taka, że większość ludzi pociąga najbardziej to co zakazane. Podobno zakazany owoc zawsze smakuje najlepiej, tylko dlaczego...? ;)
    Co do napisu to można się spodziewać, że niedługo wszystko wyjdzie na jaw, bo (wbrew pozorom xD) Tom nie jest taki głupi i wie, że Bill jest naprawdę dobrym aktorem. Poza tym, że nie jest głupi, jest też dość uparty i podejrzliwy co w końcu wskazane w jego zawodzie, więc raczej nie odpuści dopóki nie będzie wiedział w pełni z czym ma do czynienia, zwłaszcza jeśli dotyczy to życia Billa. Tak przynajmniej myślę.
    Co do Nika to mam teraz takie dziwne wrażenie, że może nie jest do końca aż taki zły, że ma Billowi do przekazania coś ważnego...ale..to tylko taka szybka niedopracowana myśl. Bo jakby głębiej się temu przyjrzeć to pewnie spartolił coś w swoim życiu, szukał na powrót ratunku u Billa, ale ten go do siebie nawet nie dopuścił, więc zrzucił na niego całą swoją winę, obarczył go bezczelnie wszystkimi swoimi niepowodzeniami i teraz stara się na nim bezpodstawnie za to zemścić. I to tylko dlatego, że sobie tak ubzdurał w tej durnej głowie, żeby nie obwiniać za swoje błędy siebie samego, bo jego wielkie ego by tego nie wytrzymało. Tak właśnie myślę i to chyba jest najbardziej możliwe. Ale jak już wiadomo...u ciebie nigdy nic nie wiadomo! :D
    Nie mogę się już doczekać 21! :)
    Pozdrawiam, życzę weny i grzecznie pytam jak tam w tej pracy? :)
    Miliony buziaczków i przytulasków :* ^^
    Twoja wierna fanka i czytelniczka

    <333 <333 <333 ~GlamKinia~ <333 <333 <333

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuje za komentarz. Każdy wiele dla mnie znaczy i mobilizuje do dalszej pracy. :*