Informacja

KIEDY NOWY ODCINEK?

W niewoli uczuć (23) - Soon :D




INFORMACJA


PDF do ściągnięcia
Klik





Obserwatorzy

sobota, 12 marca 2016
Skoro chcieliście wcześniej, to proszę bardzo.  A teraz możecie wieszać psy, czy co to tam jeszcze chcecie na Tomie, bo ja od tego umywam ręce, nie będę zbierać bury za jego genialne pomysły dolnej połowy ciała  :D

Wasza Niki.


Odcinek 29



Kolejny raz pojechałem do Kate. Czekała już na mnie. Thomasa nie było w domu, nocował dziś u kolegi, więc dopadłem ją już w drzwiach, obdarowując pocałunkami i błądząc niecierpliwie rękami pod jej seksowną bluzeczką.
– Tom, zaczekaj! Boże, mamy mnóstwo czasu, nie zachowuj się jak nastolatek – skarciła mnie, ale jakoś zaciekle nie broniła się, gdy trafiłem na szyi w jej czułe miejsce.
– Przy tobie czuję się jak nastolatek – oznajmiłem, wzbudzając w niej rozbawienie.
– Lepiej nie – skomentowała.
– Dlaczego? Dla ciebie to tylko z korzyścią.
– Kiedy myślę o tobie sprzed lat, to przypomina mi się nasz pierwszy raz.
Oderwałem się od jej szyi i spojrzałem na nią, zatrzaskując w końcu za sobą drzwi.
– A co, źle było?
– Proszę cię, Tom, nie pamiętasz już? To było przecież takie nieporadne.
Uśmiechnąłem się, przypominając to sobie, tyle że ja widziałem to nieco inaczej.
– Ale za to jaki ogień. Chyba mi nie zarzucisz, że nie byłem kreatywny.
Spojrzała mi w oczy.
– No właśnie o tę kreatywność mi chodzi. Bądź sobą, nie staraj się mi dogodzić na siłę.
– Kiedy ja jestem sobą. Nie rozumiem, o co ci chodzi. Nie chcesz, żebym cię całował?
– Chcę, ale nie musisz tego robić tak, jakbyś chciał mi wynagrodzić całe zło tego świata.
– O rany! – westchnąłem, przewracając oczami. – To aż dziwne, że wy kobiety jeszcze nie wyginęłyście. Za wami nie sposób trafić.
– Bez przesady – uśmiechnęła się. – Czego się napijesz? – zapytała, zmieniając temat.
– Obojętnie – odparłem.
Ruszyła do kuchni, a ja zdejmując kurtkę i zostawiając ją na oparciu kanapy za nią. Nigdy nie szliśmy do łóżka od razu po moim przyjściu, zawsze chwilę rozmawialiśmy, często wspominaliśmy różne rzeczy z przeszłości, potem był właśnie taki dziwny moment, kiedy sam nie wiem jak, ale pokonywaliśmy drogę krok po kroku w kierunku sypialni, obdarowując się nawzajem pocałunkami i czułościami, aż w końcu leżałem na niej, między jej nogami, upajając się chwilą, do póki się nie zapomniałem, że kocham się z nią, a nie z Billem. Przycisnąłem ją mocniej do materaca i wszedłem w nią głęboko. Wierzgnęła się dziko.
– Jezu, Tom, chcesz cały we mnie wejść, czy co?
Opamiętałem się, orientując się w jednej chwili, że się po prostu zapomniałem.
– Przepraszam. Skrzywdziłem cię?
– Owszem i przeszła mi już ochota na więcej.
– Przepraszam. Wybacz mi, nie chciałem.
– O czym ty myślałeś, bo chyba nie o mnie.
Uświadomienie sobie tego, że w tym momencie mentalnie kochałem się z Billem a nie z nią, nie było tym, co chciałem, żeby do mnie dotarło.
– Jeśli każdą kobietę tak traktujesz, to nic dziwnego, że wciąż jesteś sam. Chociaż, nie do końca z tym że jesteś sam to prawda, mylę się?
Aż poczułem skurcz żołądka.
– O kim myślisz?
– O Billu. Jesteś z nim w związku, prawda?
Podrapałem się nerwowo po czole, uciekając wzrokiem.
– Jak długo wiesz? – zapytałem.
– Więc jednak to prawda.
Spojrzałem na nią zaskoczony.
– Domyśliłam się. Ty nigdy nie dałeś tego poznać po sobie, chociaż dużo mówisz o Billu. To on się zdradził z tym, że jesteście parą.
– Powiedział ci coś, co dało ci do myślenia, że jesteśmy razem?
– Nie wprost.
– To skomplikowane. Nie wiem, co mam ci powiedzieć – zacząłem dukać.
– Kochasz go?
– Kate…
– Odpowiedz.
– Kocham.
– To, dlaczego mu to robisz?
– Skoro się domyślałaś, to dlaczego ty tego nie przerwałaś? – odbiłem pytanie.
– Myślałam nad tym, ale stwierdziłam, że nie muszę brać odpowiedzialności za wasz związek, który przede mną ukrywałeś. To tylko i wyłącznie twoje sumienie. Ale strasznie mi żal Billa, bo to świetny facet. Dlaczego mu to robisz? Nie daje ci tego, czego potrzebujesz?
– Przeciwnie. Daje mi wszystko, i to aż nadto.
– To dlaczego?
Wzruszyłem ramionami.
– Bo taki już jestem.
– Nieprawda.
Spuściłem głowę, czułem, że coś jest ze mną nie tak. Nie wiem, po co pchałem się do łóżka Kate? Co chciałem sobie tym udowodnić? Czego się tak naprawdę bałem? Że sypiając tylko z Billem, stanę się gejem? Nigdy nim nie będę, bo tylko on mnie podnieca w ten specyficzny sposób, a może narcystyczny? Może Bill mnie pociągał dlatego, że był taki sam jak ja? Lubiłem swoje ciało, lubiłem oglądać się nago w lustrze po tym, jak wychodziłem spod prysznica. Miałem wtedy ochotę na samego siebie. Czy właśnie to czułem do Billa? Niemożliwe. Musiałem go kochać jeszcze w inny sposób, bo byłem o niego chorobliwie zazdrosny, zresztą tak samo, jak on o mnie. Więc w tym wszystkim było coś jeszcze.
Spuściłem nogi z łóżka, naciągając bokserki na tyłek.
– Gdzie idziesz? – zapytała.
– Do domu. Chyba lepiej będzie, jeśli zostawię cię samą. Nie chcę swoim widokiem sprawiać ci jeszcze więcej przykrości.
Położyła rękę na moim ramieniu.
– Nie jestem na ciebie zła, tylko posunąłeś się za daleko i chyba pora to przerwać.
– Masz rację – odparłem i spojrzałem na nią. – Myślę, że w ogóle powinniśmy to zakończyć. To, co kiedyś było między nami, to już przeszłość. Oboje się zmieniliśmy, oboje mamy inne oczekiwania. Ty masz syna.
– A ty Viktorię – dodała.
– Już nie jestem opiekunem Viktorii, teraz należy wyłącznie do Billa – wyjaśniłem. – Jestem za młody, żeby stać się głową rodziny.
– Nie jesteś wcale za młody.
– No to nieodpowiedzialny, czego chyba dałem wystarczający dowód.
Uśmiechnęła się.
– Akurat to jest najgorsza z możliwych wymówek.
Westchnąłem. Co miałem jej powiedzieć?
– Wiem, że ty byś chciała ode mnie czegoś więcej.
Tym razem zabrała rękę z mojego ramienia i spuściła głowę, błądząc wzrokiem po pościeli.
– Nie tym razem, Tom. Dla mnie to też była dobra zabawa, ale jesteś dla mnie zbyt nieosiągalny, żeby wiązać z tobą jakieś plany na przyszłość i wiedziałam o tym od pierwszego naszego spotkania.
– Chciałaś powiedzieć nieodpowiedzialny – sprostowałem, ale nie zaprzeczyła, więc wstałem, ubierając spodnie.
– Powiesz mu?
– I tak się już domyśla, znalazł twój kolczyk w salonie.
– I co teraz zrobisz?
– Nie wiem. Będę go błagał o wybaczenie.
– Jeśli chcesz, mogę z nim porozmawiać, powiem mu, że cię sprowokowałam.
Pokręciłem głową.
– Nie, Kate. Bill w to i tak nie uwierzy. Dzięki, że chcesz wziąć winę na siebie, ale to niczego nie zmieni. Dla Billa i tak fakt pozostanie faktem, że go zdradziłem. Czy zrobiłem to, bo chciałem, czy dlatego, że uległem twojemu urokowi, nie ma już żadnego znaczenia, zrobiłem to i jestem winny.
Wstała z łóżka za mną, kiedy zobaczyła, że ubieram bluzę.
– Sama jestem ciekawa, dlaczego to zrobiłeś.
– Bo myślę dolną połową ciała.
– To chyba niejedyny powód, prawda?
Kucnąłem, zawiązując buty.
– To i tak już nieistotne, stało się – wyprostowałem się.
– Odprowadzę cię – rzuciła, widząc, że kieruję się w stronę wyjścia.
– Nie trzeba. Trafię do drzwi.
– Tom? – Chwyciła mnie za rękę, zatrzymując. Odwróciłem się, spoglądając prosto w jej niebieskie oczy. – Mam nadzieję, że to, co się stało, nie będzie miało wpływu na naszą znajomość. Wiesz, jesteśmy w końcu dorosłymi ludźmi i chyba możemy od czasu do czasu po prostu porozmawiać.
Uśmiechnąłem się, dotykając kciukiem jej policzka.
– Oczywiście. W końcu jesteś nauczycielką Viktorii i pewnie nie raz wyląduję u ciebie na dywaniku, tłumacząc się z jej wybryków.
Zaśmiała się.
– Uważaj na siebie, Tom.
– Ty też. Dobranoc – pożegnałem ją, całując na odchodne w policzek.
Wsiadłem do samochodu, czując się tak, jakbym zrzucił z siebie jakiś ciężar. Doskonale wiedziałem, że balansowanie między Billem a Kate, nie wyjdzie mi na dobre i tak się stało. Jedno musiało odejść. Do Billa mimo wszystko bardziej mnie ciągnęło, on sam mnie jakoś przyciągał. Czasami chciałem go znienawidzić, ale nie potrafiłem, bo ilekroć zarzekałem się, że mam go w dupie, to jeszcze bardziej się o niego martwiłem i musiałem się kilka razy upewnić, że nic mu nie jest, zwłaszcza kiedy wyjeżdżał za granice w interesach.
Wróciłem do domu tuż przed drugą w nocy. Przez całą drogę próbowałem się do niego dodzwonić, ale nie odbierał, był pewnie wściekły na mnie za to, że nie odbierałem, gdy on wcześniej do mnie dzwonił, ale zwyczajnie nie słyszałem dzwonka. Wysiadłem z auta i zerknąłem do góry na okna, choć w żadnym z pokoi w apartamencie nie paliło się światło, miałem nadzieję, że Bill jeszcze nie śpi. Kiedy jednak przeszedłem obok jego auta i poczułem ciepło od stygnącego silnika, byłem już tego absolutnie pewny. Ciepły samochód oznaczał, że sam musiał nie tak dawno wrócić, tylko skąd? Wszedłem na górę i zrzucając po drodze ubrania, w samych bokserkach wśliznąłem się do niego pod kołdrę.
– Byłeś u Kate – rzucił, jak tylko przylgnąłem do jego ciała i pocałowałem go w ramię.
– Nie byłem – zaprzeczyłem.
– Nie kłam. Czuję na tobie zapach jej perfum.
– Wydaje ci się.
– Nie wydaje i ty dobrze o tym wiesz. Co, nie dała ci, że tak się teraz do mnie kleisz?
– Co cię naszło?
– Byłem tam – powiedział, aż na moment znieruchomiałem. – Pod jej domem – dodał. – Widziałem twoje auto, więc nie kłam mi teraz, że nie byłeś u niej.
– Więcej się z nią nie spotkam – rzuciłem w odpowiedzi. Nie wiedziałem sensu ciągnięcia tego kłamstwa dalej, skoro już wiedział. Jednak Bill jakoś gwałtownie na to wyznanie nie zareagował, jakby doskonale wiedział, że tak się właśnie stanie.
– A to czemu? – zapytał.
– Bo mam ciebie.
– Miło, że sobie o mnie w końcu przypomniałeś.
– Zawsze pamiętam. Nie spałem z nią z miłości, tylko…
– Tylko, dlatego, że ona ma pochwę a ja nie – dokończył, odwracając się do mnie przodem i wlepiając swój przenikliwy wzrok prosto w moje oczy.
– To nie tak. Jezu, Bill! Nigdy nie ukrywałem przed tobą, że jestem biseksualny, ale jednak bardziej preferuje kobiety, niż mężczyzn.
– To, co w takim razie robisz ze mną w łóżku?
– Z tobą łączy mnie coś więcej niż seks.
– Ciekawe co?
– Kocham cię.
Uśmiechnął się lekko.
– A nie powinieneś – odparł, nawiązując do tego, że jesteśmy braćmi.
– Dobrze wiesz, że mam to gdzieś.
– Aha – mruknął pod nosem.
– Daj spokój, z kimkolwiek bym tego nie zrobił i tak moje serce zawsze będzie należeć do ciebie. Zawsze do ciebie wrócę, bo tylko ciebie tak naprawdę kocham, a zresztą, nawet jeśli coś było, to był to chwilowy kaprys, zupełnie bez znaczenia, rozumiesz?
– Taa – bąkną w odpowiedzi tak cicho, że ledwo co go usłyszałem.
– To jak, masz ochotę? – spytałem, sunąc dłonią poprzez jego udo w stronę krocza.
– Yhym – odpowiedział.
Uśmiechnąłem się i zacząłem go całować, powoli podkręcając atmosferę.
– Zdejmij bokserki – poprosił.
Starałem się nie roześmiać i jak najszybciej pozbyć się ostatniej części garderoby, która nas oddzielała. To było właśnie to. Po co było poruszać i rozgrzebywać coś, co i tak się już skończyło, a byłoby tylko punktem zapalnym do kłótni? Obaj zdecydowaliśmy się udawać, że Kate nigdy między nami nie stanęła, bo na dobrą sprawę nie stanęła. Teraz już to wiedziałem i doskonale czułem, z kim chcę spędzić resztę swojego życia. W tej chwili postanowiliśmy zająć się sobą, dać sobie nawzajem to, co każdy lubił i czego najbardziej pragnie.
– A teraz połóż się na brzuchu – dodał, gdy tylko rzuciłem majtki na podłogę.
– Co? – zrzedła mi mina, chociaż doskonale zrozumiałem, o co prosił i do czego zmierzał.
– Przecież mieliśmy się kochać, więc połóż się na brzuchu.
Nie wierzyłem, że to się działo naprawdę. Sądziłem, że będzie jak kiedyś, pocałuje mnie i wyciągnie się na całej długości łóżka. A ja ułożę się wygodnie między jego nogami i zanurzę w jego gorące wnętrze bez żadnych ograniczeń. Tymczasem Bill miał inną wizję tego zbliżenia. Z wielkim trudem przemogłem się i położyłem na brzuchu. W końcu nadal byliśmy parą, więc to naturalne, że od czasu do czasu role się odwrócą.
– Rozsuń trochę nogi – odezwał się, kładąc rękę na moim pośladku i delikatnie go gładząc. Zrobiłem to, o co prosił, przełykając nerwowo ślinę.
– Denerwujesz się? – zapytał.
– Nie.
– To dobrze. Zresztą nie masz czego. Już przecież raz to robiliśmy, więc już wiesz, jak będzie.
– Wiem.
– Świetnie – mówiąc to, sięgnął do szuflady nocnego stolika i wyciągnął z niej żel. – Będzie trochę zimny, ale postaram się, żeby się szybko rozgrzał.
Mruknąłem, coraz intensywniej zastanawiając się, co robię. Wszystko się we mnie buntowało, żeby przerwać to, ale duma mi na to nie pozwalała.
– Porozciągam cię najpierw. Trochę już minęło czasu od twojego ostatniego razu i wolałbym, żebyś nie był jutro zrzędliwy przez cały dzień z powodu bólu dupy. Bo chyba pamiętasz, że jedziemy z Viktorią do wesołego miasteczka?
– Pamiętam. I możesz robić, co chcesz – odparłem.
– Cieszę się – mówiąc to, wsunął we mnie palec.
Zamknąłem oczy, starając się nie skupiać na tym, co mi robi.
– To chyba nie boli, prawda? – zapytał, poruszając we mnie palcem.
– Nie.
– W takim razie dołożę drugi. Jak będzie cię bolało, powiedz.
Prychnąłem w duchu. Nawet gdyby mnie rozrywał, nie przyznam się.
Kiedy czułem, jak jego palce mnie rozpierają, starałem się uciekać myślami od tego odczucia. Wiedziałem, że muszę się podniecić, wtedy całkowicie przestane się skupiać na tym nieprzyjemnym odczuciu z tyłu i jakoś dalej to będzie. Nie podobała mi się wizja mnie pod Billem, ale zrozumiałem, że w tej chwili po prostu chce się odegrać za to, że go zdradzałem, dlatego zagryzłem zęby i czekałem, co będzie dalej.
– Przyjemnie ci? – zapytał, wysuwając ze mnie palce.
– Mam być szczery, czy wolisz, żebym nieco ubarwił?
– Czyli nie jest ci przyjemnie – podsumował. – A ja tak się staram.
– Idzie ci naprawdę nieźle, to ja nie jestem przyzwyczajony…
– Dawać? – wszedł mi w słowo.
– Tak, dawać – powtórzyłem. – Ale w porządku, w końcu z tego związku mamy obaj czerpać przyjemność, a to byłoby nie fair, gdybyś tylko ty był ciągle na dole.
– Lubię być na dole. Lubię, kiedy uderzasz w moją prostatę, wariuję wtedy i już nie wiem, co się ze mną dzieje, ale nie potrafię przestać myśleć, że jeszcze godzinę temu robiłeś to z nią, a teraz chcesz się pchać z fiutem we mnie.
– Nawet nie doszedłem – pożaliłem się.
– Nie? A sądząc po tym, jak śmierdzisz, miałeś dość udany numerek.
– Nie doszedłem.
– To mogłeś się chociaż umyć, a nie przychodzisz do mnie zaraz po tym, jak wyciągnąłeś z niej swojego fiuta.
– Myślisz, że posuwałem Kate bez prezerwatywy?
– Nie obchodzi mnie, jak z nią to robiłeś. Istotne jest tylko to, że zrobiłeś. Jesteś taki sam jak Nik, wszystko niszczysz. Ja staram się stworzyć nam wszystkim dom, być twoim partnerem i ojcem dla Viktorii, a ty robisz wszystko, by to zniszczyć.
– Nie prawda.
– Prawda, prawda, Tom. Mam po prostu talent do wiązania się z nieodpowiednimi osobami.
– Naszego związku w ogóle nie powinno być, jeśli już o nim rozmawiamy! – uniosłem się.
– Ale jest! Chyba jeszcze jest, bo to, co się ostatnio między nami dzieje, nie można już zaliczyć do niczego.
I w tym jednym konkretnym momencie zgadzałem się z nim. Usiadłem, ukrywając twarz w dłoniach.
Zapanowała cisza.
– Wyrzuć mnie ze swojego życia i będzie po sprawie – powiedziałem w końcu.
Bill prychnął.
– Nawet gdybym to zrobił, nie zmieni to faktu, że łączą nas więzi krwi, a tego nie jestem w stanie zmienić. Więc lepiej zacznij myśleć, jak naprawić to, co zrobiłeś.
– Tego nie da się naprawić. To się nie odstanie, Bill. Co twoim zdaniem mam teraz zrobić?
– Nie wiem – rozłożył bezradnie ręce. – Trzeba było pomyśleć o tym, zanim wlazłeś do jej łóżka.
– Zrobiłem to dla Viktorii – powiedziałem, na co Bill wybuchł śmiechem.
– Zrobiłeś to dla siebie, nie dla Viktorii, Tom.
– Nic nie rozumiesz.
– Przeciwnie, rozumiem więcej, niż ci się wydaje. Jak ty to sobie w ogóle wyobrażałeś? Kim ona miała być w naszym życiu, matką zastępczą?  A może twoją żoną i stworzylibyśmy model idealnej rodziny.
Westchnąłem.
– Nie wiem, jak to miało być, ale uważam, że małej potrzebny jest kontakt z kobietą, nie tylko z dwoma facetami. Jaki ona ma brać z nas przykład? Co jej powiemy za dziesięć lat, kiedy będzie wystarczająco duża, by sama się zorientować, że jesteśmy braćmi, którzy do tego sypiają ze sobą, pomyślałeś, co jej wtedy powiesz?
– Jasne, a ty już teraz o tym pomyślałeś. Jesteś tak bardzo wspaniałomyślny, że po tym, jak raptem dwa miesiące jesteśmy dla małej rodzicami, ty martwisz się o to, jakimi wzorcami powinna się otaczać.
– Tak myślę.
– Puknij się w głowę, Tom. Mała została zgwałcona, do tego widziała śmierć własnego ojca, jej nie są potrzebne kobiece wzorce, tylko psycholog i poczucie bezpieczeństwa, które miała mieć w nas.
– Nie wiem, czy to wystarczy.
– Gdybyś się trochę zaangażował, starczyłoby, aż nadto.
Nie skomentowałem tego. Zresztą, co miałem powiedzieć? Prawda była taka, że przeraźliwie bałem się odpowiedzialności za Viktorię. Chciałem, żeby znalazła kochającą rodzinę, a my, żebyśmy żyli jak do tej pory, ale to chyba było moje pobożne życzenie, bo Bill miał zupełnie inną wizję tego wszystkiego.
– Idę pod prysznic – wypaliłem i paradując nago, ruszyłem do łazienki. Ledwo wszedłem do kabiny, a poczułem, jak Bill pakuje się za mną do środka. Spojrzałem na niego z niezrozumieniem.
– Jeszcze z tobą nie skończyłem – oznajmił ze złością.
Zmarszczyłem brwi, nie wiedząc, o co mu chodzi.
– Nie po to męczyłem się i cię rozciągałem, żeby pójść teraz spać bez seksu – wyjaśnił.
Aż wciągnąłem gwałtownie powietrze, orientując się, do czego zmierza.
– Chcesz to zrobić pod prysznicem? – zapytałem.
– Tak. Dokładnie w ten sam sposób, jak ty robisz to ze mną, więc rozsuń trochę nogi i pochyl się lekko.

24 komentarze:

  1. No wiesz? Jak zwykle w takim momencie no... xD
    Bill to jednak rozsądny facet... serio.. podziwiam go, że po tym wszystkim potrafił w taki dosyć chłodny wręcz sposób do tego wszystkiego podejść. Za to tego głupiego gadania Toma to już może nie skomentuje bo bym tu musiała użyć zbyt dużo niecenzuralnych słów.
    Ale jestem bardzo ciekawa jak teraz będzie wyglądała ich relacja. Ale mam nadzieje, ze ostatecznie to się to wszystko w miarę dobrze skończy.
    No to czekam na next skoro już w takim momencie się skończyło xD. A Tobie życzę dużo weny. ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli sądzisz, że Bill wybaczył Tomowi i teraz wszystko będzie już dobrze, to nic bardziej mylnego. To dopiero początek. A Tom ma sobie myśleć, że wszystko mu się upiekło i prócz tej trochę niedogodnej sytuacji wszystko wróci do normy. Wkrótce się przekona jak bardzo się mylił i co znaczy zdradzić Billa.

      Usuń
    2. Znaczy no ja mam nadzieje ze on mu nie wybaczył tak łatwo, ale podziwiam, że potrafił zachować zimną krew :P

      Usuń
  2. Co tak łagodnie obeszłas się z Tomem? Spodziewałam się że Bil zrobi mu piekielną awanturę, wywali z sypialni i swojego życia. A tu zamiana ról i ciągnięcie zwiazku dalej. Fajnie ale też bardzo zaskakujące

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie kochana, nie daj się zwieść pozorom. Zemsta najlepiej smakuje na zimno i Bill doskonale o tym wie.

      Usuń
    2. jeny, już się boje co wymyślałaś dalej! :P kiedy następny odcinek?

      Usuń
  3. Myślałam,że akcja potoczy się ostrzej :D Ale ta wersja,również była ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, nie spodziewałąm się takiej reakcji po Billu. Mimo wszystko myslałam, że emocje wezmą górę, a tu proszę. Znowu mnie zaskoczyłaś :) To swego rodzaju opanowanie bardzo pasuje do Billa, pokazuje, jaki jest dojrzały... Wiesz, że czekam na dalszy rozwój sytuacji? Wiesz :D

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, Bill nie jest już piętnastolatkiem, który ma trudność z zapanowaniem nad emocjami i wybucha przy każdej okazji gniewem albo płaczem.

      Usuń
  5. Huhu... Tomulek sobie narobił bigosu. Bill nieźle chce to rozegrać. Zachowuje się, jakby nic się nie stało, jednak nie żałuje sobie słów, które, póki co, są łagodne. On się szykuje. Do porządnego uderzenia w najmniej oczekiwanym momencie. A przynajmniej tak mi się wydaje. Sądzę, że żaden z nich nie pozwoli drugiemu odejść, bo znaczą dla siebie zbyt wiele, ale nie oznacza to, że nie dadzą sobie (a raczej Bill) popalić.

    Cudownie jest odprężyć się bliźniakami w chorobie.

    Pozdrawiam,
    An

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odprężenia Ci życzę z całego serca, tylko może nie koniecznie przy chorobie, więc szybkiego powrotu do zdrowia.

      Usuń
  6. Uuuuu, aż mi serce mocniej biło przez ten odcinek. Ufff nieźle, naprawdę, Tom ma przerąbane, Bill będzie się mścić, ale w perfidny sposób. O nie mogę doczekać się nexta, jak będzie tak samo trzymający w na pięciu to zrobię ci ołtarzyk. Kocham to opowiadanie, jest świetne, takie inne i ciekawe za razem. Lubie jak Bill i Tom tworzą rodzinę i jak każda rodzina ma problemy, a Victoria nawet nie przeszkadza tak bardzo. Teraz będzie coraz gorzej dla Toma, co nie? Będzie musiał ciągle udowadniać, jak zależy mu na Billu i jak go kocha, bo zdrada boli i tyle! Możesz oglądnąć cienkie bolki na yt tokio hotel wybacz mi jest to idealny odnośnik o zdradach. Nie zdradza się, bo to boli i Billa też boli. Ale tak mi serce Biło przy kwestiach biulusia Ufff mówię ci wow wow wow idealne zbudowałaś napięcie takie jakie Lubie, do tego wiedziałam, że Bill chce się zemścić, a Tom tego nie wie, jakiego ma okrutnego brata, ale to wszystko z miłości <3 czekam na następny odcinek. Weny i buzi :*
    Daisy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bill się dopiero rozgrzewa, zapewniam cię, że zafunduje Tomowi taki rewanż, że sam Tom się jeszcze tego nie spodziewa.

      Usuń
  7. Jestem zdziwiona że ta rozmowa tak łatwo poszła i Bill był taki opanowany. Ale on pewnie wie co robi. Jestem całym sercem z nim i już czekam na jego zemstę. Tom łapię się wszystkich argumentów żeby tylko oddalić od siebie odpowiedzialność. Wraz z rozpoczęciem tego opowiadania nigdy nie wpadłabym na to, że tak to wszystko się potoczy.
    Cieszę się, że jednak Tom skończył swoje zdrady i mam nadzieję, że już kolejny raz nie popełni tego błędu. Jeśli chodzi o Kate to ma u mnie punkt bo to w sumie dzięki niej Tom chyba uruchomił ponownie swój mały móżdżek, ale dalej uważam, że mogła to przerwać skoro się domyślała.
    Czekam na kolejny rozdział i słodką zemstę Billa. Tom musi odpokutować za swoje grzechy xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rola Kate w tym opowiadaniu jeszcze się nie kończy. A Tom ma teraz mnóstwo czasu do przemyślenia sobie tego co zrobił. Doskonale widzi, że zachowanie Billa nie jest typowe, ale... no właśnie co myśli przeczytasz w opowiadaniu.

      Usuń
  8. Przeczytałam większość twoich opowiadań włącznie z pierwszą częścią "Bodyguard" i drugą aż do teraz. Przepraszam, że dopiero teraz komentuję, ale nie jestem dobra w pisaniu długich i konstruktywnych komentarzy, lecz wiedz, że wszystko czytam (żeby przeczytać kilka ostatnich rozdziałów poszłam wczoraj, a właściwie to dzisiaj spać koło 5 bo szkoda mi było przerwać) i od teraz postaram się także na bieżąco komentować.
    Coś czułam, że Tomowi za gładko to wszystko przeszło, ale jak wynika z poprzednich komentarzy Bill da mu teraz ostro popalić - a nie ukrywajmy, że Tom na to zasłużył ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam tak samo, jak już coś wyniucham do czytania, to nocka z głowy :)
      A Tom jeszcze nie wie co go czeka, pytanie tylko na ile zależny mu na Billu, żeby wytrzymać to co zaserwuje mu młodszy bliźniak.

      Usuń
  9. no nie wiem potrafisz zaskoczyć hm zastanówmy się zgwałcić go nie zgwałci bo to było w przeznaczonych sobie coś wykombinujesz nie wiem na jego oczach będzie się kochał z kate wyrzuci go z domu nie wiem ogoli go na łyso zmusi go do seksu z kate poda mu rozpuszczoną viagre wyrzuci go z domu. powie kate ze się ma odwalić eee raczej nie nie wiem mała podpowiedź będzie krew? bo ja już nie mam pomysłów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matko kochana :) Z takimi domysłami to ja sama zaczynam się martwić o Toma, ale muszę przyznać, że coś w nich jest :)

      Usuń
  10. Bill odwali coś takiego, że biedny Tom będzie się skręcać tylko nie wiem czy ze złości czy z zazdrości. Świetny odcinek. Pozdrawiam Klio

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie to, że się narzucam czy cuś, ale o której można się spodziewać kolejnego rozdziału? :D Bo tak trochę głupio zaglądając tu co 5 minut... chociaż z drugiej strony nabija ci to wyświetlenia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz zaglądać ja nie mam nic przeciwko :) a zwykle dodaje odcinki o 21:00

      Usuń
    2. kurdę niecierpliwie się a serce mi tak bije gorsze uczucie niż przed klasówką wiem że nie zawiedziesz czytelników

      Usuń

Bardzo dziękuje za komentarz. Każdy wiele dla mnie znaczy i mobilizuje do dalszej pracy. :*