Informacja
W niewoli uczuć (23) - Soon :D
INFORMACJA
PDF do ściągnięcia
Klik

Obserwatorzy
Polecam tu zajrzeć
-
1 miesiąc temu
-
3 miesiące temu
-
-
-
-
8 lat temu
-
-
9 lat temu
-
9 lat temu
-
9 lat temu
-
9 lat temu
-
10 lat temu
-
10 lat temu
-
10 lat temu
środa, 16 marca 2016
21:00
Witajcie kochani
Runda druga i Bill w akcji. Choć z boku, może się wydawać,
że sielanka między nimi trwa, to Tom ma dobre przeczucia, że tu się rozgrywa
teraz walka o dominację i jednocześnie ukaranie go za zdradę. Bill mu wcale
tego nie wybaczył i będzie mu to wypominał przy każdej nadarzającej się okazji.
Do Toma zacznie powoli docierać, że jego życie zacznie się obracać wyłącznie wokół
myśli, że wybitnie nie podoba mu się obecna rola w tym związku i że kompletnie nie
wie, co z tym teraz zrobić, bo doskonale zdaje sobie sprawę, jak skończy się to
wszystko, jeśli postawi się Billowi, a tego nie chce. Co do Billa, najchętniej wyjebałby
Toma z domu, ale po pierwsze, nie robi tego ze względu na Viktorię, a po drugie,
nie potrafi ot tak pożegnać się z Tomem. Pierwszy raz czuje się bezsilny wobec własnych
uczuć i choć boli go zdrada ze strony Toma, i powinien to skończyć, nie potrafi.
Więc próbuje pokonać ten irytujący ból w sercu, upokarzając Toma jak tylko może.
Jak mu idzie? Sami przeczytajcie. :)
Wasza Niki
Odcinek 30
Kolejny dzień miał być dniem
Viktorii. Obiecaliśmy ją zabrać do największego wesołego miasteczka w
Niemczech, i już od samego rana mała nie mogła się doczekać wyjazdu.
Wstałem, unikając kontaktu wzrokowego z Billem. Po
numerku pod prysznicem, zdecydowanie zmieniłem zdanie, że Bill jest słodki i
delikatny. Co prawda chodzenie nie sprawiało mi trudności, ale dyskomfort, jaki
odczuwałem był dość upierdliwy i miał potrwać przynajmniej do południa, ale nie
zamierzałem pokazać mu, że mnie tym złamał.
Czułem, że w tym momencie obaj chcemy coś sobie udowodnić
i w końcu ustalić, kto w tym związku jest osobnikiem dominującym. Przyznam, że
to było dla mnie dość ciekawe doświadczenie, zwłaszcza że to zawsze ja
narzucałem zdanie i zwykle w takich czy innych okolicznościach, wszystko działo
się po mojej myśli. Tymczasem najwyraźniej te role mogły ulec zmianie i
musiałem wykazać się teraz nie lada sprytem, żeby kolejny raz udowodnić
Billowi, że nawet jeśli zamierza mnie teraz pieprzyć każdej nocy, to będzie to
robił tylko wtedy, gdy ja na to wyrażę zgodę, a nie kiedy, on będzie miał na to
ochotę.
Wieczorem ja i Viktoria
padaliśmy ze zmęczenia. Tylko Bill z całej naszej trójki wciąż był na
najwyższych obrotach, zupełnie tak, jakby ta wycieczka w ogóle go nie zmęczyła.
Po kąpieli, Viktoria przyszła jeszcze do mnie po buziaka
na dobranoc i razem z Billem poszła do swojego pokoju. Jak zwykle, gdy to Bill
kładł ją spać, miało go nie być około godziny. To był już standard, że musiał
przeczytać małej kilka bajek, zanim ta zasnęła, a to z kolei pochłaniało masę
czasu, ale nie przeszkadzało mi to, bo z drugiej strony miałem wtedy czas
wyłącznie dla siebie, który i tym razem w pełni wykorzystałem, biorąc długą i
odprężającą kąpiel. Ostatnie dwie godziny w wesołym miasteczku nosiłem Viktorię
na rękach i czułem teraz, że przesiliłem ręce, w końcu mała też już swoje
ważyła, a noszenie jej przez tak długi czas zrobiło swoje. Miałem jednak
nadzieję, że ciepła woda da ukojenie moim przesilonym mięśniom, a jutro nie
będę miał zakwasów jak po przetrenowaniu.
Kiedy wyszedłem z łazienki, naciągając na tyłek dresowe
spodnie i koszulkę z krótkim rękawem, wyłożyłem się jak długi na łóżku. Miałem
dość. Leżałem tak chyba z pół godziny z zamkniętymi oczami i rozłożonymi na
boki rękami, wsłuchując się w odgłosy domu. Nie myślałem nad niczym konkretnym,
po prostu leżałem, dając swobodnie przepływać myślom przez mój umysł. Gdy do
apartamentu wrócił Bill, podśpiewywał pod nosem jedną z piosenek, którą
słyszeliśmy w wesołym miasteczku. Wsłuchiwałem się w to i w to, co robił, a
wyraźnie było słychać, że dopadł do barku. Potem usłyszałem kroki na schodach i
poczułem, jak ugina się materac, gdy wyłożył się na łóżku obok mnie.
– Śpisz? – zapytał,
przeczesując mi palcami włosy.
– Nie – odparłem i odwróciłem
głowę w jego stronę, otwierając w końcu oczy. – Tylko leżę. Te wszystkie
odgłosy, światła, kolory, zmęczyły mnie.
– Nie jesteś przyzwyczajony do
takiego ruchu.
– A ty tak?
– Na pokazie mody też się
wiele dzieje, a wesołe miasteczko z tym wszystkim trochę przypomina taki
właśnie pokaz, dlatego na mnie nie zrobiło to wrażenia.
– Szczęściarz – podsumowałem i
przetarłem twarz rękami.
– Bardzo jesteś obolały? –
zapytał, kładąc rękę na moje udo.
– Nie – odparłem, uważnie mu
się przyglądając. Czy on mi właśnie proponował seks?
– To dobrze, bo mam ochotę się
z tobą kochać.
Zaśmiałem się, więc jednak.
– Co, jednak wolisz, gdy to ja
odwalam całą robotę? – zapytałem, mając na myśli fakt, że to zawsze ja w łóżku
byłem osobą aktywną.
– Nie, nie, źle mnie
zrozumiałeś. Spodobało mi się wczoraj i chcę znowu to zrobić.
Aż poczułem, jak boleśnie ścisnął mi się żołądek.
– Kupiłem kiedyś w sexshopie
specjalny żel, który ma lepiej nawilżać i łagodzić ból. Miałem go wypróbować,
ale jakoś nie było okazji. Wypróbujemy go dzisiaj na tobie, zgadzasz się?
– Jasne – bąknąłem, gorączkowo
szukając w myślach wywinięcia się z tej niezbyt upragnionej przeze mnie
sytuacji.
– No to świetnie, przynajmniej
test będzie wiarygodny, bo w sumie ja to się już przyzwyczaiłem i nawet lubię
tę odrobinę bólu, ale dla ciebie pewnie to nie jest na razie zbyt przyjemne.
Patrzyłem na niego, jak podnosi się z łóżka, będąc w
totalnym osłupieniu. Mówił o tym tak, jakby to było coś na porządku dziennym.
– W takim razie, ściągnij
spodnie, nie mam siły się z tobą szarpać. Ja za ten czas zejdę na dół
zablokować drzwi, żeby nam nikt nie przeszkodził. Zaraz wracam – mówiąc to,
jeszcze musnął mnie w usta i zostawił mnie samego, schodząc na dół. – Koszulkę
też zdejmij – krzyknął z dołu i zabrzęczał kieliszkami, zapewne znowu pijąc
swój ulubiony szampan.
Tak, miał co świętować, pokornie porozbierałem się i
kompletnie nagi leżałem na środku łóżka, czując się jak jego ofiara albo
dziwka. Zanim jednak zacząłem się głębiej zastanawiać nad swoim miejscem w
obecnym układzie, spostrzegłem, że stoi koło łóżka, przyglądając mi się. Był
bez koszuli, pewnie ściągnął ją na dole.
– Masz – powiedział,
wyciągając w moją stronę kieliszek.
– Nie przepadam za szampanem,
przecież wiesz – odparłem, czując, jak szybko bije mi serce.
– Jak chcesz, rozluźniłbyś się
trochę – mówiąc to, zrzucił z siebie spodnie.
Zrobiło mi się gorąco, bo to oznaczało, że zamierza się
dobrać do mnie i nic w tej chwili nie zmieni jego decyzji.
– Wiesz co? Albo jednak napiję
się – powiedziałem, zmieniając zdanie.
Bill chwycił kieliszek i podał mi go.
– Proszę.
Wypiłem wszystko jednym tchem. Szkoda jednak, że to nie
była wódka albo whisky, przynajmniej by mnie trochę zamroczyło, a po tym,
jedyne co czułem, to charakterystyczny posmak w ustach.
Oddałem mu kieliszek, który odstawił na komodę obok
swojego.
Nie zamierzałem jednak tak łatwo się poddać. Pomyślałem,
że postaram się go tak podniecić, że wywietrzeje mu z głowy pomysł przelecenia
mnie.
Kiedy wdrapał się na łóżko, zaczęliśmy się całować, ale
to nie on narzucał formę tego pocałunku, tylko ja. I tak miało być, Bill miał
tylko odwzajemniać to, co robiłem, nic więcej. Zacząłem schodzić pocałunkami na
szyję, aż westchnął i odrzucił głowę w tył, odsłaniając mi się jeszcze
bardziej.
Powoli z szyi zacząłem schodzić na jego klatkę piersiową,
docierając do sutków. Skupiłem się na nich, ssąc je i przygryzając, czując, jak
napina mięśnie za każdym razem, kiedy tylko moje zęby delikatnie przygryzały
ciało. Kiedy zszedłem na podbrzusze, bez zastanowienia pochłonąłem jego członek
w ustach. Chciałem go tak dopieścić, żeby skończył w moich ustach, a potem jak
już będzie upojony po przeżytym orgazmie, zanurzyć się w jego wnętrzu i
zafundować mu kolejną partię doznań, ale nie pozwolił mi na to.
– Zaczekaj, Tom – położył rękę
na mojej głowie, odpychając mnie od siebie. – Robisz to tak dobrze, że za
chwilę dojdę w twoich ustach.
– Śmiało, mnie to nie
przeszkadza. – Mimo wszystko próbowałem do końca obrócić tę sytuację na swoją
korzyść, ale Bill był nieugięty.
– Nie, Tom. Chcę dojść w
tobie.
Kolejny raz mój żołądek boleśnie się skurczył.
– Wolisz od tyłu, czy od
przodu? – zapytał.
– Wszystko jedno.
– No to zrobimy to od przodu.
Chcę widzieć twoją twarz, czy nie sprawiam ci zbyt wielkiego bólu – mówiąc to,
zepchnął mnie z siebie i sadowiąc się między moimi nogami, położył dłonie na
moich kolanach i rozsunął mi nogi, przysuwając się do mnie bliżej.
Aż przełknąłem ślinę ze zdenerwowania, a on nachylił się
nade mną i zaczął mnie całować. Długo obdarowywał mnie pocałunkami, wybitnie
wyczuwając moje zdenerwowanie, a mnie to wcale nie pomagało, bo moje myśli
wciąż krążyły wokół tego, że za chwilę poczuję go w sobie. Zanim jednak na dobre zacząłem katować się
wyobrażeniami tego, do czego nieuchronnie zbliżałem się, jego śliskie od
lubrykantu palce zakradły się między moje pośladki. To było dziwne uczucie,
manewrował nimi wokół mojego odbytu i napierał raz za razem, wciskając palec
coraz głębiej. Cały się spiąłem, nie byłem przyzwyczajony to tego typu
pieszczot, choć dotyk w tamtym miejscu był cholernie przyjemny, gdyby tylko
nasze role się odwróciły, ale Bill nie zamierzał nawet o tym myśleć, wsunął we
mnie w końcu palec, a ja jęknąłem, mimowolnie czując coś nieprzyjemnego.
– To cię boli? – zapytał,
przyglądając mi się uważnie. – Nie powinno, to tylko jeden palec – powiedział z
taką pewnością, że miałem ochotę wydrzeć się na niego, ale nie z bólu, to nie
bolało, tylko czułem się okropnie poniżony psychicznie. Czułem się, jakbym nie
był mężczyzną, jakbym był w tej chwili tylko jego zabawką i to mnie właśnie najbardziej
wkurzało.
– Nie. Po prostu nie
spodziewałem się – odparłem jednak, starając się brzmieć spokojnie, choć ciągle
zaciskałem szczękę, żeby nie powiedzieć zbyt wiele.
Czego się obawiałem? Mogłem przecież wyrazić swoją
opinię. Mogłem mu nawet wygarnąć, jak się czuję i gdzie mam tę całą jego
zabawę, ale nie robiłem tego. Dlaczego? Bo czułem, że on tylko na to czeka, że
chce mnie złamać i mieć pretekst do wyjebania ze swojego życia, wiedziałem to
ze sposobu, jakim na mnie patrzył, mierzył moją granicę. Jeśli sądził, że mnie
złamał, bo mi wsadził palec w dupę, to mogłem mu pogratulować pewności siebie.
Oczywiście czułem się jak śmieć, ale w tym momencie też czułem się jak wygrany,
bo choćby nawet wsadził mi jakieś dildo, lub inną erotyczną zabawkę nie powiem –
dość! Pokażę mu, że w te klocki to ja tu jestem mistrzem, bez względu na to, w
jakiej pozycji się znajdę, zawsze to ja będę na górze.
Nadal bacznie mnie obserwując, wsunął we mnie drugi
palec. Uśmiechnąłem się, mając w tej chwili ochotę go udusić.
– W porządku? – zapytał.
– Tak.
– Więc jednak ten żel działa.
– Chyba tak – potwierdziłem,
kłamiąc jak z nut.
– Chcesz, żebym cię trochę
popieścił palcami, czy wolisz poczuć… – nie dokończył, bo wszedłem mu w słowo.
– Wsadź go w końcu – rzuciłem,
na co uniósł aż jedną brew.
– Na pewno?
– Bez urazy, twoje palce na
pewno są niezłe w tym, co robią, ale nie zastąpią tego, co masz między nogami,
a od kilku minut sterczy ci na baczność.
Tym razem to on się uśmiechnął.
– Myślałem, że nie zauważysz.
– Spostrzegawczość mam we
krwi.
– No tak, ciągle o tym
zapominam. W porządku. Przyznam, że sam się już nie mogę doczekać, kiedy w
ciebie wejdę.
Kolejny raz przełknąłem nerwowo ślinę. Nie wywinę się z
tej sytuacji, choćbym starał się ze wszystkich sił. Jedynym wyjściem byłaby dezercja
albo zwyczajnie postawie nie się mu, tylko że byłem pewny, że po czymś takim,
nie zagrzeje przy nim miejsca w łóżku.
Uśmiechnąłem się do niego, kładąc ręce na jego kolanach,
wciąż klęczał między moimi nogami, ale był na tyle blisko, że bez problemu
mogłem go dotknąć.
– W porządku – powiedział,
wcierając w swój członek trochę żelu i przysunął się do mnie jeszcze bliżej.
Poczułem, jak główka jego penisa ślizga się między moimi
pośladkami i co jakiś czas zatrzymuje się w tym strategicznym miejscu, lekko na
nie napierając. Czułem, że to będzie bolało.
– Śmiało – zachęciłem go i już
sekundę później pożałowałem tego. To był jakiś koszmar, pulsująca fala ostrego
bólu owładnęła całe moje ciało. Nie mogłem myśleć o niczym innym jak tylko o
tym. Mijały kolejne sekundy, które i tak ciągnęły się dla mnie, jak godziny, a
ja miałem wrażenie, że się nigdy nie przyzwyczaję. Moje ciało broniło się. Nie
potrafiłem się rozluźnić i napinałem mięśnie, sprawiając tym sobie tylko więcej
bólu, a czas płynął niewyobrażalnie wolno.
– Przepraszam – odezwał się,
przyglądając mi się uważnie. Spojrzałem na niego, czując, że w oczach zbierają
mi się łzy. – Chcesz żebym go wyciągnął?
Domyślił się. Z radości, że to powiedział, prawie
przestałem odczuwać ból i z w przypływie ulgi, zamiast powiedzieć „tak”,
powiedziałem „nie”.
– No dalej, na co czekasz,
rusz się – ponagliłem go.
Przez moment przyglądał mi się, a ja zacząłem nerwowo
mrugać, próbując pozbyć się łez, które napłynęły mi do oczu.
Poruszył się, a ja aż się wzdrygnąłem, to było okropne
uczucie. Sądziłem, że jak już będzie we mnie, będzie już z górki, wczoraj pod
prysznicem tak było, ale dzisiaj było inaczej, i choć już nie pałałem z bólu
chęcią mordu, to naparłem nogami na jego uda, ograniczając mu możliwość
głębokiej penetracji.
Rzecz jasna od razu na to zareagował. Wsunął ramiona pod
moje kolana i położył się na mnie, jednocześnie wciskając się we mnie aż do
nasady swojego członka.
Stęknąłem kolejny raz, zaciskając mocno zęby i zamykając
oczy, próbując się jakoś odgrodzić od tego wszystkiego, a jednocześnie dotrwać
do końca.
– Jeśli się rozluźnisz, będzie
więcej przyjemności a mniej bólu.
– Dzięki za radę, ekspercie.
– Chyba że lubisz, jak boli.
Nie wiem, może to twój fetysz.
Łypnąłem na niego jak na wariata.
– Ja lubię, trochę – dodał dla
ścisłości. – Wiem, jestem dziwny, ale lubię to. Jeśli to ci pomoże, krzycz.
Możesz mnie nawet zwyzywać.
– Co? – otwarłem szerzej oczy.
– Nie staraj się udawać, że
wszystko jest w porządku. Ja dobrze wiem, co czujesz, też przez to
przechodziłem.
– Ja mam o wiele większy próg
bólu niż ty – rzuciłem, na co tylko westchnął.
– Dobrze, w porządku,
rozumiem. Zaraz zajmę się tobą tak, że zapomnisz o tym, że w ogóle cokolwiek
cię bolało.
– Nic mnie nie boli! Co ty z
tym bólem? – odgryzłem się, jednak z każdym jego kolejnym zdaniem czułem się
jak jakaś ofiara losu. Jeszcze chwilę, a zacznie mnie do siebie tulić jak
dziewczynę, którą właśnie rozdziewiczył i chce zatrzeć niemiłe wrażenie.
Z tego wszystkiego już nawet nie pytałem, co ma na myśli,
mówiąc „zajmę się” poczułem jego rękę na swoim przyrodzeniu i już zrozumiałem,
do czego zmierza. Faktycznie, gdy tylko zacząłem się podniecać, rozluźniłem się
i przestałem odczuwać ten nieprzyjemny tępy ból, który miałem na początku, gdy
wchodził we mnie do oporu. Doszedłem w jego dłoni, napawając się tą
przyjemnością. Ta część była przyjemna i już nawet nie zwracałem uwagi gdzie i
kto jest, liczyło się tylko doznanie.
Gdy wyszedł ze mnie, nie wiedziałem, że skończył we mnie, nie czułem nic,
dopóki jego nasienie nie zaczęło ze mnie wypływać. Poderwałem się jak poparzony
i prawie biegiem ruszyłem do łazienki. Trzasnąłem z impetem drzwiami, dopadając
prysznica. Mało nie wyszedłem ze skóry, czując, jak jego nasienie dosłownie
spływa mi po udach, tego było już za wiele. Zacząłem się myć, jakbym chciał się
pozbyć z siebie jakieś zarazy, gdy nagle poczułem na plecach, czyjąś dłoń.
Odwróciłem się nerwowo.
– Dobrze się czujesz? –
zapytał, uważnie mi się przyglądając. Jeśli sądził, że mnie tym złamał, to był
w błędzie. Zapłaci mi za to, niech tylko wszystko wróci do normy, przerżnę mu
tak dupę, że nie usiądzie na niej przez tydzień. Rozumiem, że chce się odegrać
za zdradę, której de facto nie było, bo dla mnie to był tylko seks, ale okej,
rozumiem to, tylko że to, co robił, to już była lekka przesada.
– Tak, chcę się tylko
odświeżyć. Możesz? – odparłem i wskazałem mu gestem głowy, żeby wyszedł z
łazienki.
– Okej. Czekam na ciebie w
łóżku – powiedział.
– Zaraz przyjdę.
Po jakiś piętnastu minutach wyszedłem spod prysznica.
Czułem ogromny dyskomfort w tylnej części ciała i nadal miałem wrażenie, że coś
ze mnie wycieka, choć nie miało już co. Nie mniej jednak czułem się dziwnie.
Wyszedłem jednak w końcu z łazienki.
Jak tylko wszedłem do sypialni, Bill podniósł głowę i
spojrzał na mnie, a potem poklepał poduszkę, dając mi do zrozumienia, żebym się
w końcu położył. Zrobiłem to.
– Ładnie pachniesz –
powiedział, całując mnie w ramię.
– Tak jak zawsze.
– Dzisiaj było cudownie,
dziękuję – rzucił. – Jutro koniecznie musimy to powtórzyć. To niesamowite
uczucie, gdy dochodzisz i twoje mięśnie tak rytmicznie zaciskają się na moim
członku, naprawdę cudowne uczucie.
Znowu poczułem, jak mój żołądek się boleśnie ściska.
– Jasne, jeśli tylko chcesz. –
Pogładziłem go po ręce, którą mnie objął.
– Może już wcześniej
powinniśmy zamienić się pozycjami, nie znudziłbyś się i nie zdradził mnie z
Kate.
– Bill… – usiadłem,
podpierając się na ręce. – To nie była zdrada. Zapragnąłem kobiety, czy to aż
takie dziwne? W końcu jestem facetem z krwi i kości, a każdy zdrowy facet na
moim miejscu zmierzałby dokładnie w tym samym kierunku. Nie zrobiłem tego, bo
ją pokochałem, tylko dlatego, że zapragnąłem jej ciała, to wszystko.
– Odmiany – sprostował Bill. –
I właśnie o tym mówię, potrzebna jest nam odmiana i myślę, że obecna konfiguracja
dostarczy nam obu wiele nowych bodźców.
Nie odpowiedziałem, bo jedyne, co mi się cisnęło na usta
to – Oszalałeś? – ale nie odezwałem się już więcej ani jednym słowem. Ułożyłem
się z powrotem na poduszce, czując po chwili, jak Bill przysuwa się i przytula
do mnie, oplatając się moją ręką. Byłem zły na niego, choć nie, to nie była
złość, raczej bezradność, że nie potrafię się mu postawić, a jednak przytuliłem
go do siebie, całując na dobranoc.
– Dobranoc – powiedziałem.
– Dobranoc – odpowiedział – Kocham
cię, Tom – rzucił.
– Ja ciebie też – odparłem i
zamknąłem oczy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(Atom)
To było takie, że mam ochotę ryczeć z bezsilności i bólu. ;-; Co tu się dzieje, chłopaczki wy moje, psocicie.
OdpowiedzUsuńTom nie do końca orientuje się w sytuacji, w jakiej się znalazł. Nie przyswoił pewnych faktów. Na szczęście (albo i nie) Bill mu to boleśnie wpoi w tę jego pustą łepetynę. Widać, że naprawdę czuje się skrzywdzony. Bill wytworzył wokół siebie maskę obojętności, chłodu. Nadal są w nim ciepłe odruchy, ale Tom będzie musiał się ostro namęczyć, aby przebić się przez pewną barierę. Sądzę, że po tym wszystkim, ich związek wkroczy na wyższy poziom... No nic, trzeba wracać do nudnej fizyki. Ech.
Pozdrawiam i weny,
An
Zgadza się, Tom jeszcze nie wie, że sytuacja w jakiej się znalazł nie jest wcale przejściowa. Bill za bardzo go kocha, żeby go wypieprzyć na zbity pysk, ale też za bardzo czuje się skrzywdzony , żeby zwyczajnie mu wybaczyć, zwłaszcza, że ten wciąż podchodzi do tego tak lekceważąco. Cóż, życie :)
UsuńAchhh, lubisz się nad nami znęcać! Cóż, Tomowi taki kop w cztery litery się przyda.
Usuńwięc taki był pomysł Billa Tom seksualna zabawka chce żeby się poczuł upokorzony tak samo jak Bill raz go wykorzystał Nick teraz Tom robi to samo. mam pytanie dobrze się to opowiadanko zakończy czy mam szykować paczkę chusteczek a najlepiej dwie
OdpowiedzUsuńA tego to ja już nie wiem, Musisz poczekać od końca, żeby się przekonać jak to opowiadanie się skończy. :)
UsuńAż przerwałam robienie krzyżówki na informatykę, żeby to przeczytać!
OdpowiedzUsuńSama zaczynam współczuć Tomowi, najlepsze, że on z tego seksu w ogóle nie czerpie przyjemności. No ale cóż, sam sobie piwa naważył. Ciekawe kiedy w końcu pojmie jak bardzo Bill czuł się skrzywdzony.
No to teraz: byle do niedzieli!
No niestety. W pewnym momencie miał podwójną przyjemność, robił to z Kate, a potem tego samego dnia jeszcze z Billem. Miał tej przyjemności tyle, że musi mu to starczyć na obecne chwile.
UsuńDzień dobry.
OdpowiedzUsuńZaczynam komentarz. Intro proszę!
*po intrze*
No więc tak, sądząc po dzisiejszym odcinku Tom jest w dupie. Na dodatek murzyna. Musze wam powiedzieć, że Bill to cwany lis, tak, tak on ma plan, którym chce się z nami podzielić, ale powoli go wprowadza w życie. Tom stara się go rozgryść, ale średnio mu idzie, jak na razie jest ździrą Billa. Dzień, w dzień będzie rozkładać przed nim nóżki, to takie upokarzające. Serio, bo wcześniej to Tom - Billa, a teraz na odwrót i jeszcze to Tom w tym związku jest taki silniejszy itp. A tutaj proszę, młodszy go przeleci. Ja lubię jak na przykład to Bill dominuje, chętnie bym przeczytała jakieś twoje opowiadanie, gdzie chłopacy są tak jakoś z 2009 - 2010 i to Bill dominuje nad Tomem, chciała byś coś takiego napisać? Bo na prawdę nie mogę znaleźć żadnego takiego opowiadania, to znaczy, jasne Bill na przykład przeleci Toma raz, czy dwa, ale nie ma opowiadań, gdzie jest relacja, że to Bill nosi spodnie i jest twardszy, a Tom ten kruchy, zakompleksiony i słaby. Może, kiedyś takiego powstanie, kto wie? A wracając do opka, to co? Do niedzieli, no do niedzieli, co poradzić, wolała bym w sobotę, ale niech będzie niedziela. Zobaczymy, co będzie dalej, Tom nie wytrzyma, on jest za słaby, lubi mieć kontrolę, a to mu zostało odebrane. Spokojnie, Bill już go wykończy, pewnie się świetnie przy tym bawi. Pozdrawiam, weny i buziak :*
Daisy
Jeszcze jakiś czas minie, zanim Tom się zorientuje do czego zmierza Bill, i nie spodoba mu się to wybitnie. Dopiero wtedy ich relacja ruszy z miejsca.
UsuńWiem, że do niedzieli to sporo czasu, ale przelanie tego co mam w głowie na "papier" zajmuje trochę czasu. Szkoda, że nie ma takiego urządzenia, które by spisywało myśli, to byście wtedy dostawali i to sporej długości odcinki codziennie, a tak, taki mój odcinek czyta się góra 5 minut, a ja to piszę i poprawiam przez kilka godzin, często na raty, bo jak to w życiu bywa mam też inne obowiązki.
Co do pomysłu, żeby to Bill był jedynym dominującym, to przyznam szczerze nie myślałam. Z Polskich opowiadań to faktycznie też się z takim nie spotkałam, chyba że jest coś takiego po angielsku, to trza by popytać tych co czytują w innych językach.
W każdym razie Bill też nie do końca przemyślał sobie konsekwencje swojego postępowania. Nie potrafi wyjebać Toma ze swojego życia, bo za bardzo go kocha, ale też nie potrafi mu ot tak wybaczyć i wszystko zaczyna się zamykać w błędnym kole. I tu masz rację, Tom tego nie wytrzyma.
mi się wydaje ze jak ten problem ruszy z miejsca to będzie następny dowiedzą się ze Victoria jest u Kaulitzów i któryś będzie na muszce nie wiem dlaczego ale Sebastiana podejrzewam proszę idę chociaż w dobrym kierunku?
OdpowiedzUsuńAch, nie, nie, zimno, Syberia! To nie ta ścieżka :D
Usuńa będzie chociaż taka sytuacja ze ktoś się dowie czy Victoria to zakończona historia?
OdpowiedzUsuńNikt się o niej nie dowie. Viktoria jest już bezpieczna.
OdpowiedzUsuńa mi się wydaje ze jak Kate się dowie ze tom się z nią chciał tylko się zabawić to będzie nie miło. bo Kate chce stałego związku dla Thomasa a on się nie chce angażować i oberwie mu się też z jej strony. A słyszałaś ze Gustav perkusista z tokio hotel został ojcem?
OdpowiedzUsuńOna wie o wszystkim. Zrozumiał bardzo szybko, że u Toma maże liczyć tylko na dobra zabawę i choć się zorientowała, że Tom jest w związku z Billem, stwierdziła, że w zasadzie nie musi wcale się przejmować tym, że Tom zdradza Billa, to jest tylko i wyłącznie na sumieniu Toma.
UsuńCo do Gustava, to tak, wiem. No w sumie to już nie nastolatkowie, a po tym jak się ożenił to było więcej niż pewne, że niedługo pojawi się dzidziuś.
Najśmieszniejsze jest to, że Gustava każdy postrzegał jako takiego, który będzie kiedyś sam, bo on się zawsze trzymał jakby na uboczu, a tymczasem to właśnie Gustav ułożył sobie życie, a reszta głównie bliźniacy miotają się z kąta w kąt.
sory że to tego wracam jak myślisz odejdzie z zespołu?
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie. Gdyby tak miało być już by to zrobił. Posiadanie dziecka faktycznie zmienia życie, ale nie na tyle, żeby rezygnować z tego co się kocha robić i co daje dodatkowo dochód. Większość ludzi niestety tak myśli, że jak już pojawia się dziecko zamykają za sobą jakiś rozdział życia, a potem chodzą sfrustrowani, zupełnie niepotrzebne, bo jedno nie przeszkadza drugiemu. A trzeba też pamiętać, że dzieci rosną i za jakiś czas też z domu odejdę i z czym wtedy tacy rodzice zostają? Z niczym. Chłopacy nawet jeśli jeżdżą w trasy, nie są w nich przez cały rok. Chyba najdłuższa z tras, która była teraz ostatnio, to ta po Rosji, coś koło miesiąca czy ponad, nie pamiętam, a przecież są ludzie, którzy muszą wyjeżdżać na delegacje i to często na o wiele dłuższy okres czasu, i jakoś żyją i mają rodziny. Myślę, że Gustav tak właśnie to widzi i nie odejdzie na pewno. Poza tym faceci mają ten komfort, że to nie oni rodzą i nie oni głównie zajmują się dzieckiem, więc zostawią żonki w domu i mogą jechać :D
Usuńdziękuje miło mi że odpisujesz na komentarze. planujesz jeszcze jakieś opowiadanie po tym? a tak nawiasem mówiąc to co obstawiasz chłopca czy dziewczynkę?
OdpowiedzUsuńNo ja lubię sobie z Wami popisać, a jak już ktoś zadaje konkretne pytanie to tak jakoś głupio nie odpisać.
UsuńCo do nowego opowiadania to coś tam planuje, więc na pewno na tym się nie skończy moja działalność na blogerze.
A Gustav? może dziewczynka?
jejciu ja cie naprawdę podziwiam nie myślałaś nad książką twoje opowiadania są takie naprawdę realistyczne normalnie poezja pisana tyle opowiadań rozdziałów masz naprawdę genialne pomysłów i to się nie nudzi. mam nadzieje ze w następnym będzie tokio hotel w całości
OdpowiedzUsuńDzięki. Oczywiście, że myślałem, coś tam nawet naskrobałam, ale brak czasu i na razie leży. Może w końcu się kiedyś za nią wezmę. Co do dokładniej fabuły następnego opowiadania, to jeszcze nie wiem - myślę. :)
Usuńo to się nie boje wiem ze można na tobie polegać w tych sprawach. tylko ty masz sensowne opowiadania inne jak czytałam wyglądały mniej więcej tak. bill wyznaje miłość tomowi ten go uderza w twarz i każe mu się wynosić Bill nie wytrzymuje napięcia i się tnie wykrwawia tom orientuje się ze tez go kocha ale jest za późno w końcu też się zabija przyjemnie się z tobą pisze aż tak szybko dzień zleciał mam nadzieje ze nie zanudzam i nie jestem upierdliwa
OdpowiedzUsuńNie no co ty, mnie się też fajnie z Tobą pisze i wcale, ale to wcale nie zanudzasz mnie.
OdpowiedzUsuńNo i ja takie opowiadania też czytałam, więc pewnie nie raz i dwa czytałyśmy te same. Ja się staram opisywać historie, które często słyszę od innych. Pracowałam w Polsce z różnymi ludźmi i takich rzeczy się nasłucham, że czasami szczeka mi opadała, prawdziwe życie, więc staram się, żeby moje opowiadania były na tyle realnie, na ile to możliwe.
pracowałam wybacz że zapytam ty już jesteś po szkole pewnie z polskiego miałaś piątke
OdpowiedzUsuńNo ja już pierwszej młodości nie jestem, więc pracowałam. A w szkole z polskiego to słabiutko było. Jakby oceniali za wyobraźnie to może bym miała same piątki, ale niestety, akurat to co wykładali wybitnie mnie interesowało.
Usuńja myślałam ze tokio hotel to tylko nastolatki słuchają a tu fajne zaskoczenie jak się zainteresowałaś twincestem?
OdpowiedzUsuńŻeby była jasność to ja nie jestem fanką samego zespołu. Oczywiście słucham ich niektórych piosenek, bo mi się podobają, ale raczej nie mogłabym się nazwać fanką. Sam twincest to takie przejście z cesta zwyczajnego. Kiedyś pisałam o miłości dwóch braci do siebie, ale nie bliźniaków. Nie wiem, czy kojarzysz mangę albo anime Full Metall Alchemist, tym się kiedyś jarałam. Wcześniej był jeszcze Dragon Ball, ale to krótko. W każdym razie niestety mangi mają to do siebie, że są popularne sezonowo, a potem wszyscy o nich zapominają i mają innych nowych ulubieńców. Ja jestem bardzo sentymentalna, długo nie umiem się roztarć z moimi ulubieńcami, i kiedyś jakoś przez przypadek, szukając jakiś nowych opowiadań z bliskiej mojemu sercu tematyki znalazłam jakieś o Kaulitzach, wiedziałem kto to jest, no bo kto nie zna ich wielkiego hitu "Moonson" i przeczytałam. Tekst był na tyle dobry, że mnie wciągnęło i zaczęłam drążyć temat. Zarwane nocki na czytaniu opowiadań, przeglądanie tych nie raz bajecznych rysunków i fotomontaży zdjęć, pewnie wiesz o czym mówię i tak się zaczęło. Z nimi jest o tyle inaczej, że są realni i nie przeminą sezonowo.
Usuńtak wiem o gustach się nie dyskutuje ale większość uważa ze lata świetności tokio hotel przeminęły to nie to samo co za monsoona czy schrei. kings of suburbia miała słabe recenzje. a dragon ball kojarzę coś tam tytuł mi mówi.
OdpowiedzUsuńmam nowy pomysł ale nie wiem czy tak będzie Bill wymyśli BDSM i Tomuś pozna smak zemsty
OdpowiedzUsuńHeh, nie nie, Bill doskonale wie, że Tom ma w tych sprawach tak samo chore upodobania jak on i może być tak że mu się to spodoba a to ma być kara, a nie nagroda, więc nie to nie będzie BDSM.
Usuńej wiesz co tam gdzie jest twój blog nie mam 30 rozdziału jest 29 i nie ma 30 czytam 30 ale z innej strony napisałam twincest kaulitz i jest 30 a normalnie nie ma 30 nie wiem jak to wytłumaczyć
OdpowiedzUsuńJuż prawiłam, nie zapisało się pewnie ostatnio.
Usuń