Informacja

KIEDY NOWY ODCINEK?

W niewoli uczuć (23) - Soon :D




INFORMACJA


PDF do ściągnięcia
Klik





Obserwatorzy

poniedziałek, 14 września 2015

Odcinek 47




Rozmawiałem ze śledczym, który prowadził sprawę zamachów na Billa, kontem oka wciąż jednak zerkałem na Billa. Nie wydawał się tym zaskoczony, powiedziałbym nawet, że w ogóle nie zrobiło to na nim wrażenia i doskonale wiedział, kto jest sprawcą.
Wróciliśmy do domu późnym popołudniem. Anna przygotowała nam obiadokolację, którą zjedliśmy w kuchni w jakieś dziwnej atmosferze. Sebastian zdążył mi posłać w tym czasie przynajmniej kilka morderczych spojrzeń, widząc zamyśloną twarz Billa, jak gdybym to ja był wszystkiemu winien.
– Dziękuję – odparł Bill, odsuwając na wpół zjedzony posiłek.
– Nie zjadłeś – odezwałem się.
– Nie jestem głodny.
– W samochodzie mówiłeś coś innego.
– Być może. Jednak ta porcja była zdecydowanie za duża.
Spojrzałem na Annę.
– Zawsze nakładam taką samą – wyjaśniła zmartwiona.
– Przepraszam, chyba jednak nie byłem aż tak głodny. Idę popływać.
– Po jedzeniu? – zdziwiłem się.
– Dla mnie to bez różnicy.
– To zaczekaj, pójdę z tobą.
– Sam. Możesz pójść później? – Spojrzał mi tak przenikliwie w oczy, że uciekłem wzrokiem. Chyba po raz pierwszy poczułem się przytłoczony jego spojrzeniem.
– Wszystko w porządku? – rzuciłem.
– Tak. Chcę pobyć trochę sam.
Skinąłem głową, odprowadzając go wzrokiem do samego wyjścia z kuchni.
– Co się stało? – zapytała Anna.
– Jak to, co? – wtrącił się Sebastian. – Mówiłem, że to się tak skończy.
– Co miało się tak skończyć? – zapytałem podirytowany. Doskonale wiedziałem, do czego pije.
– Pokłóciliście się.
– Uważasz, że gdybym się z nim pokłócił chciałbym iść z nim na basen?
– Można to wytłumaczyć na różne sposoby, chociażby tym, że z całą pewnością czegoś mu odmówiłeś.
Prychnąłem.
– Odmawiam mu wielu rzeczy, zresztą tak samo jak on mnie i żaden nie widzi w tym większego problemu. A do twojej wiadomości – spojrzałem na Sebastiana, mrużąc oczy. – To nie ja jestem przyczyną jego nastroju, tylko kretyn, który spisał sprayem drzwi agencji.
Oczy Sebastiana nagle zmieniły wyraz z zaciętości na zaskoczenie.
– Znowu? – wydusiła z siebie zatroskana Anna.
– Tak.
– A co na to policja?
– To samo co zawsze. Ktoś, kto to robi doskonale zaciera po sobie ślady. To nie jest ktoś głupi. Wydaje mi się, że ta osoba doskonale zna Billa i myślę, że i on doskonale wie, kto to jest, tylko nie wiem czemu chce chronić tę osobę.
– Nik – odezwał się półsłówkiem Sebastian.
– Dlaczego tak uważasz?
– Co było napisane na tych drzwiach? – zapytał.
Wyciągnąłem telefon i odnalazłem zdjęcie, które zrobiłem na miejscu. Podałem je Sebastianowi.
Mężczyzna założył okulary i przyjrzał się uważnie.
– To Nik.
– Jesteś tego absolutnie pewien?
– Tak. To nawet wyjaśnia, dlaczego Bill jest w takim nastroju – powiedział.
– Możesz jaśniej?
– To słowa, którymi Nik zwracał się do Billa, kiedy tu był. Dla ciebie, czy dla nas nie mają większego znaczenia, ale dla Billa to słowa klucze – wyjaśnił.
Spojrzałem na Annę, była zaniepokojona.
– On szuka kontaktu z Billem.
– Po co?
– Nie wiem.
Okazało się, że Sebastian wie więcej niż sądziłem.
– Uważasz, że Nik może stać za tymi zamachami?
– Nie mam pojęcia. Jednak faktem jest to, że chce się z nim skontaktować.
Zamyśliłem się. Teraz spokój Billa, kiedy byliśmy w agencji wiele mi wyjaśniał. On po prostu wiedział, z kim ma do czynienia. Miałem dylemat, czy fakt dewastacji drzwi agencji, za którymi stał Nik powiązać z usiłowaniem zabójstwa, czy nie. Nie chciałem wydać osądu, bo te dwie sprawy mogły po prostu zbiec się w czasie. Zaniepokoiło mnie jednak to jak Bill zareagował na wiadomość od Nika. Czy mogło być tak, że wciąż coś czuł do niego? Jedno było dla mnie jasne, nie zamierzałem udawać, że niczego nie wiem. I wcale nie miałem zamiaru czekać na dogodny moment na rozmowę. Dopiłem herbatę i wyszedłem z kuchni, kierując się prosto na basen.
Bill pływał, a raczej ścigał się ze swoimi myślami. Zauważył mnie dopiero, kiedy zatrzymał się przy brzegu basenu, próbując złapać oddech.
– Coś się stało? – zapytał.
– Kiedy zamierzałeś mi powiedzieć?
– Co takiego?
– Albo zapytam inaczej. Odpowiesz mu?
Odwrócił wzrok.
Są rzeczy, z którymi choćbyś walczył z całych sił, nie możesz zwyciężyć. Poczułem, że to jest jedna z nich.
– Świetnie – rzuciłem, i odwracając się na pięcie po prostu wyszedłem. Nie powiem, że nie byłem wściekły. Czułem, że Nik stanowił dla mnie konkurencję. Skrzywdził go, oszukał a mimo tego Bill o nim myślał, może nawet nadal kochał skoro nie próbował mnie nawet zatrzymać i wytłumaczyć, dlaczego nie powiedział mi, że wie, kto to zrobił.
Wkurzyłem się. Wiedziałem, że nie jestem obojętny Billowi, ale czułem, że moja pozycja jest zagrożona, i że nie jestem tym jedynym. To bolało. Nie sądziłem, że przez ten czas Bill stanie się dla mnie taki ważny. Że aż tak będę o niego zazdrosny i tak mnie to będzie dręczyło.
Poszedłem do sypialni i zabierając z niej swoją poduszkę i koc z fotela, zniosłem to do salonu i rzuciłem na kanapę. Postanowiłem, że nie będę udawał, że nic mnie to nie rusza, już raz to zrobiłem i mój związek z Kate rozpadł się. A może gdybym jasno pokazał jej, co czuję, kiedy ona daje mi do zrozumienia, że jestem biedny, a ona szuka czegoś więcej. Gdybym może jej wytłumaczył wtedy, że będę miał kasę, żeby dała mi trochę czasu, że po szkole znajdę jakąś pracę i dam, a przynajmniej postaram się jej dać to, o czym marzy, to może bylibyśmy dziś szczęśliwą rodzinką z gromadką dzieci, ale nie zrobiłem wtedy nic. Uniosłem się dumą i pokazałem jej, że mam wszystko łącznie z nią samą w dupie, choć tak naprawdę czułem, że pękło mi serce i że już nigdy nie będę zdolny do pokochania kogokolwiek. W tej chwili miałem wrażenie, że mam powtórkę z przeszłości, ale tym razem nie zamierzałem udawać, że mnie to nie rusza. Może to, co robiłem było aż groteskowe, ale zamierzałem pokazać Billowi, że nie będzie robił ze mnie jelenia.
Przez ten czas, kiedy go nie było, poszedłem pod prysznic, a kiedy wróciłem pościeliłem sobie na kanapie i położyłem się, chociaż do zaśnięcia było mi jeszcze daleko. Czekałem. Oczekiwałem z wielkim zainteresowaniem, co zrobi Bill, kiedy wróci z basenu i nie zastanie mnie w sypialni. Bardziej niż zły, byłem teraz ciekawy jego reakcji. Jeśli sądził, że wystarczająco mocno okręcił sobie mnie wokół palca, to będzie dla niego szok i nie mogłem się już doczekać, kiedy wróci, by móc to zobaczyć na własne oczy.
Niedługo później usłyszałem, że wrócił. Słyszałem jak wchodzi po szklanych schodach do antresoli, w której była nasza sypialnia i jak po chwili z nich zbiega, zapalając światło w całym apartamencie. Chwilę stał, rozglądając się, po czym kiedy tylko dojrzał mnie na kanapie, podszedł.
– Co ty wyprawiasz?
– Śpię. Nie widać?
– Dlaczego?
– Nie będę się wpieprzał tam gdzie mnie nie chcą.
– Słucham? O co ci znowu chodzi.
– Chyba nie trudno się domyślić o KOGO mi chodzi – podkreśliłem ważne dla mnie słowo intonacją głosu.
– Zachowujesz się jak dziecko – rzucił.
– Nie. Po prostu daje ci możliwość dokonania wyboru.
– Jakiego wyboru?
– Między mną a Nikiem.
Prychnął.
– Oszalałeś? Zbieraj rzeczy i maszeruj do sypialni. Chcę cię tam widzieć za góra pięć minut.
– Nigdzie się stąd nie ruszam.
– Chcesz mnie zdenerwować, tak?
– Chcę wiedzieć, ile dla ciebie znaczę.
Prychnął.
– Nie powiedziałem ci, że wiem, kto popisał te cholerne drzwi, bo on dla mnie już nie istnieje. I cokolwiek zrobi nigdy więcej nie chcę go widzieć na oczy, a tym bardziej z nim rozmawiać.
– Mogłeś powiedzieć policji.
– Jeśli powiedziałbym policji, to musiałbym się skonfrontować z Nikiem, a tego nie chcę.
– I mam w to uwierzyć?
– Powinieneś, bo mówię prawdę.
– Udowodnij mi to.
– Co mam zrobić?
– Nie wiem, wymyśl coś.
Nagle bez zastanowienia zaczął się rozbierać.
– Co ty robisz?
– Udowadniam ci, na kim mi zależy.
Złapałem go za rękę, powstrzymując przed ściągnięciem spodni.
– Nie tak, Bill. Nie musisz mi się oddawać.
– Więc, co mam zrobić, żebyś mi uwierzył?
– Obiecaj mi, że nigdy więcej niczego przede mną nie będziesz ukrywał, i że nigdy mnie nie okłamiesz.
– Obiecuję ci, Tom. – Położył prawą rękę na sercu.
Chwilę przyglądałem się mu, po czym po prostu zapytałem.
– Czy jest coś, co przede mną jeszcze ukrywasz?
Dałbym sobie w tym momencie obciąć rękę, że wzdrygnął się na to pytanie. Spojrzał mi prosto w oczy jakby błagał, bym wycofał swoje pytanie, ale ja uparcie czekałem na odpowiedź i na jego szczęście usłyszałem to, co chciałem usłyszeć.
– Nie. Już niczego przed tobą nie ukrywam.
Uśmiechnąłem się.
– Cieszę się.
– Więc skoro wszystko już sobie wyjaśniliśmy, może zabierzesz poduszkę i zaniesiesz ją do naszej sypialni. Nie potrafię zasnąć, kiedy nie ma cię przy mnie.
Bez słowa chwyciłem poduszkę i ruszyłem za nim prosto do łóżka.
Za każdym razem, gdy była między nami jakaś niezgoda, chociażby głupia wymiana zdań, w których staliśmy po dwóch przeciwnych stronach własnych przekonań, to godzenie się nabierało jakieś dziwnej mocy. A noc, kiedy jeden drugiemu chciał dać od siebie jak najwięcej wydawała się zbyt krótka, by nasycić się sobą. To było jakieś irracjonalne, jakbyśmy na nowo odkrywali siebie i swoje potrzeby.

 Okłamałem Toma, ale zrobiłem to dla nas. Już postanowiłem, że nigdy się nie dowie o naszym pokrewieństwie. Miałem nadzieję, że jego wścibstwo nie pokrzyżuje mojego misternie utkanego kłamstwa. Póki co musiałem udobruchać jego urażone ego i zrobić coś z Nikiem. Tom sądził, że wciąż do niego coś czuję, a prawda była taka, że gdybym wiedział, że nie czeka mnie żadna kara, to strzeliłbym Nikowi w łeb. Jednak znałem Nika na tyle dobrze, żeby wiedzieć, iż musiał być naprawdę zdesperowany, że posuwał się już do takich czynów, by się ze mną skontaktować. Zastanawiałem się jak długo będę musiał go ignorować, żeby w końcu zrozumiał, że jest dla mnie przeszłością, o której nie chcę nawet pamiętać. Jedyne czego się obawiałem, to tego że zniszczy to co jest między mną a Tomem. Tom czuł się niepewnie, choć go zapewniałem, że to właśnie on jest dla mnie najważniejszy, ale po tym, co zdążył się dowiedzieć od służby i zapewne Sebastiana, który najbardziej się mną opiekował, kiedy rozstałem się z Nikiem i chyba najbardziej ze wszystkich bał się o mnie, nie dziwię się, że miał teraz takie obawy. Najgorsze w tym wszystkim było to, że kompletnie nie miałem pomysłu jak udowodnić Tomowi, ile dla mnie znaczy. Gdyby tylko chciał mógłbym poprosić go o rękę, choć wydawało się to ogólnie śmieszne, to gdyby to gwarantowało mi, że w końcu tym go zapewnię, zrobiłbym to. Oddawanie się mu cieleśnie nie miało już większego sensu, bo i tak kochał się ze mną jak chciał, nie było na tej płaszczyźnie między nami żadnej bariery. Gdybym tylko wiedział, jak zareaguje na wieść, że jesteśmy braćmi w związku kazirodczym, może nawet powiedziałbym mu o tym. Bo myślę, że ta nasza bliźniacza więź, choć byliśmy przez tyle lat osobno, nigdy nie została zerwana i on to podświadomie czuł. Jednak po moich kilku próbach podpytania go jak się zapatruje na taką ewentualność wiem, że to nie przejdzie i czuję się kompletnie bezradny. Nie wiem, co robić. Nik, którego nienawidzę zaczyna mnie osaczać, a Tom, którego kocham wymykać się. Powoli zaczynam panikować i boję się, że przez nieuwagę coś spieprzę. 


6 komentarzy:

  1. O Matko... Ja chcę już kolejny odcinek xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze, niepokoi mnie, że Bill chce coś robić sam w związku z Nikiem. Może stracić przez to Toma. A jeszcze dojdzie ta sprawa z pokrewieństwem..
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bill już wie do czego zdolny jest Nik, w końcu był z nim w związku, nawet jeśli ta miłość była tylko ze strony Billa, to zdążył poznać charter i sposób działania Nika i boi się, że jeśli Nik dowie się o tym, że Tom jest jego partnerem zniszczy to. Nie wie czego możne chcieć od niego Nik i nie chce wiedzieć, postanowił odciąć się od przeszłości, ale czy to mu się uda? :)

      Usuń
  3. Yyy... Bill się pogrąża. Obiecał sobie, że nigdy nie powie Tomowi o ich pokrewienstwie, ale zawsze prawda wychodzi na jaw. Tylko jak to się stanie? I co ma na celu Nik chcąc skontaktować się z Billem? Robią się schody i tylko czekać aż coś się spieprzy... Żal mi Toma :/ To co jest oczywiste wypiera ze swojej świadomości. Skoro to ich pokrewieństwo jest do niego tak nierealne dlaczego wraca myślami do tego (patrząc na poprzednie rozdziały)...
    Czekam na następny :)
    Weny. Pozdrawiam Kali. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tom sam tego nie wie, po prostu wyczuwa to podświadomie i gdyby nie dziwne tematy ze strony Billa o ich pokrewieństwie w ogolę by się nad tym nie zastanawiał. A tak zaczyna myśleć tylko jeszcze kierunek myślenia nie jest konkretnie sprecyzowany.

      Usuń
  4. Najbardziej obawiam się tego, że to Nick powie Tomowi o pokrewieństwie z Billem, to by go mocno zabolało.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuje za komentarz. Każdy wiele dla mnie znaczy i mobilizuje do dalszej pracy. :*