Informacja
W niewoli uczuć (23) - Soon :D
INFORMACJA
PDF do ściągnięcia
Klik

Obserwatorzy
Polecam tu zajrzeć
-
2 miesiące temu
-
3 miesiące temu
-
-
-
-
8 lat temu
-
-
9 lat temu
-
9 lat temu
-
9 lat temu
-
9 lat temu
-
10 lat temu
-
10 lat temu
-
10 lat temu
wtorek, 18 października 2016
21:38
Witajcie kochani.
Z ledwością się wyrobiłam.
Wybaczcie, że ten odcinek nie powala długością, ale miałam taki męczący tydzień
za sobą, że jeszcze nie doszłam do siebie i dosłownie nie miałam siły posiedzieć
nad tym i napisać dłuższy odcinek, ale obiecuję, że następny będzie dłuższy.Wasza Niki
Odcinek 24
Tom pchnął drzwi, które uderzyły o regał stojący za nimi.
Coś się przewróciło na półce, a potem spadło na podłogę, ale nawet nie spojrzeli,
co. W tej chwili kierowali się w stronę łóżka, szaleńczo całując się.
Gdy Bill wylądował na łóżku przygnieciony ciałem Toma,
nie było w tym ani odrobiny delikatności.
W zatrważającym tempie Tom porozbierał go, zupełnie tak, jakby
dokądś się spieszył, ale na to Bill nie zwrócił uwagi. Sam dopadł do paska przy
spodniach Toma, wsuwając perfidnie dłoń w jego rozporek i zaciskając palce na
jego genitaliach. Na moment Tom aż znieruchomiał, wciągając głośno powietrze, i
czując, jak w jednej sekundzie jego podniecenie rośnie.
– Jeszcze koszulka – rzucił
Bill, wcale nie przestając majstrować w rozporku Kaulitza.
Ten z wielkim trudem pozbył się koszulki, odsłaniając
ładnie umięśniony tors. Wzrok Billa powędrował na jego klatkę piersiową. Przestał
tak niecierpliwie ugniatać jego krocze, co pozwoliło Tomowi otrząsnąć się z
zamroczenia przyjemnością i samemu przystąpić do ataku na leżącego i kompletnie
nagiego Billa. Powoli zsunął spodnie wraz z bielizną, sprawiając, że wzrok
Billa z klatki piersiowej powędrował na jego genitalia.
Mógł być z siebie dumny. Jego męskość sterczała na baczność
w pełnym wzwodzie i to tylko za sprawą kilku jak się wydawało Billowi
delikatnym uciskom owej okolicy.
Tom zauważył, jak Bill się przygląda. Nie odrywał wzroku,
cały czas go dotykając.
– Boisz się? – zapytał, widząc,
z jakim skupieniem Bill mu się przygląda.
– Nie – odparł, w końcu odrywając
wzrok od jego krocza i skupiając go na oczach Toma. – Ufam ci.
– A ja się boję. Chyba – dodał
po chwili, nie wiedząc jak określić to, co czuł. Nigdy wcześniej nie miał tylu
obaw i właściwie sam nie wiedział, przed czym konkretnie, ale zdecydowanie na
pierwszy plan wysuwała się obawa skrzywdzenia Billa.
– Czego?
Tom wzruszył ramionami.
– Pragniesz mnie?
– A nie widać? – Toma męskość
przez cały czas okazale prezentowała się w pełni gotowości.
– Ja ciebie też.
– Widzę – przyznał Tom, zerkając
na erekcję Billa.
– Nie analizuj wszystkiego.
Wszystko jedno jak będzie. Ważne, że razem. A jeśli obaj tego chcemy, to będzie
dobrze.
Tom nie odpowiedział, oblizał tylko usta i wstał z łóżka,
kierując się prosto do łazienki.
Przez chwilę Bill myślał, że Tom się rozmyślił, ale kiedy
zobaczył go wychodzącego z łazienki z butelką oliwki, uśmiechnął się.
– Co, myślałeś, że
stchórzyłem?
– Przeleciało mi to przez głowę
– przyznał. – To ten sam, którym masowałeś mnie w klinice?
– Tak. Lubię ten zapach,
kojarzy mi się z tobą.
Tym razem Bill nic nie odpowiedział, tylko się uśmiechnął,
a Tom bez zastanowienia otworzył butelkę i bez zbędnych ceregieli wylał mu pokaźną
ilość na brzuch.
Bill w jednej chwili napiął mięśnie, czując, jak chłodna
substancja leniwie spływa po jego bokach.
Toma ręce szybko ją jednak ogrzały, rozcierając oliwkę na
skórze.
– Um – Mruknął Bill, poddając się
przyjemnemu doznaniu. – Uwielbiam twoje ręce.
– Tylko ręce?
– Przecież wiesz, co mam na
myśli.
– Przyzwyczaiłeś się do tych masaży,
co?
– Yhym. Nawet nie wiesz, jak
wyczekiwałem na każdy kolejny dzień.
– No to się zdecyduj, wolisz masaż,
czy seks.
– Jedno i drugie.
Tom się zaśmiał.
– Nie. Musisz wybrać.
– Poproszę dwa w jednym.
– Kombinator.
– Kocham cię Tom. Gdyby to było
możliwe, chciałbym, żebyś mnie dotykał 24 godziny na dobę.
Tom wybuchł jeszcze większym śmiechem.
– Wiem, głupoty gadam.
– Nie. Wcale nie. Nawet nie
wiesz, ile te twoje głupoty dla mnie znaczą. Ta miłość to dziwna sprawa. Nigdy
nie myślałem, że tak to będzie wyglądało.
– Nie podoba ci się?
– Wręcz przeciwnie. Odwróć się
na brzuch.
– Myślałem, że będziemy się
kochać.
– Wszystko w swoim czasie.
Bill chwilę patrzył w oczy Toma i nie potrafił z nich
wyczytać, co chodzi mu po głowie. Do tej pory wydawało mu się, że zna już każdy
jego grymas i spojrzenie, a jednak teraz przekonał się, że Tom ma jeszcze inne
oblicza, o których nie miał pojęcia, a jednym z nich obdarował go w tej chwili,
sprawiając, że przeszły go ciarki.
Odwrócił się jednak dumnie prezentując swoje pośladki.
Tom bezwiednie oblizał usta, i nie zastanawiając się ani chwili dłużej, roztarł
resztę olejku na jego plecach i pośladkach. Na tych ostatnich skupił się
niezwykle intensywnie.
Bill zamknął oczy i ścisnął w dłoniach pościel. Nie chciał
zrobić z siebie kretyna i zacząć wzdychać i pojękiwać, pokazując tym samym, jak
jest mu dobrze. I tak się rozpływał w doznaniach, że dopiero po chwili zorientował
się, że palce Toma przesuwają się między jego pośladkami, pieszcząc wrażliwą okolicę.
Jak w amoku Tom drażnił jego wejście. Wydawało mu się, że
już nawet czuje, jak wchodzi w Billa i rozpływa się w przyjemności. Wciągną
gwałtownie głęboko do płuc powietrze, niemalże karcąc się za te myśli na głos. Owszem
chciał tego, i wiedział, że Bill też, ale nie tak jak przed sekundą o tym
myślał. Bill był dla niego kimś więcej niż tylko ładną dziewczyną, którą zwykle
poznawał w pubie i nie chciał, żeby to wszystko wyglądało tak jak zwykle.
Dla Billa to był pierwszy raz, gdy odda się drugiemu
mężczyźnie, dlatego nagle poczuł, jak dłonie Toma suną w górę pleców,
rozmasowując mu czule ramiona i kark.
– Rozmyśliłeś się? – zapytał,
gdy ten wyjątkowo długo masował mu plecy.
– Nie. Dlaczego pytasz?
– Tak sobie.
– A co, chcesz mnie już
poczuć?
– Mam być szczery?
– Jasne. Nawet powinieneś.
– To, tak.
Tom aż uniósł brwi. Był prawie pewny, że powie nie.
Położył się na nim, delikatnie przylegając do jego pleców. Bill poczuł na swoich pośladkach męskość
Toma, był bardzo podniecony.
– Zrobię to powoli – wyszeptał
mu tuż do ucha i zaczął obdarowywać go pocałunkami, jak gdyby to miało
wynagrodzić Billowi ból, jaki za chwilę poczuje.
Gdy zaczął napierać na wejście Billa, wyraźnie czuł, jak
bardzo jest spięty. Niestety nie mógł temu w żaden sposób zaradzić. Doskonale zdawał
sobie z tego sprawę, bo nie pierwszy raz kochał się analnie i choć do tej pory
były to tylko dziewczyny, to reakcja ciała na ten nietypowy bodziec zawsze była
taka sama, niezależnie od płci.
Olejek, który przez dobre parę minut wcierał w niego łącznie
z tą najbardziej interesującą go okolicą, zrobił swoje, i choć czuł wyraźnie opór
i ogromną ciasnotę, bez większych problemów przecisnął się do środka i
zatrzymał, dopiero gdy jego członek znikł w ciele Billa w całości.
Aż wstrzymał powietrze, delektując się błogim uczuciem.
Jednak po chwili wypuścił je, widząc Billa z zaciśniętymi pięściami na
pościeli.
Bill spodziewał się, że będzie bolało, ale nie, że aż tak
bardzo. Przez moment miał nawet chęć powiedzieć Tomowi, żeby wyszedł z niego,
bo dłużej nie wytrzyma, ale Tom zauważył grymas bólu na twarzy Billa i natychmiast
objął go ciaśniej i zaczął całować, przepraszając go w ten sposób za zadany ból.
– Bardzo źle? – zapytał ostrożnie.
– Jeśli chcesz, mogę z ciebie…
– Nie! Już w porządku.
– Na pewno?
– Tak.
Pocałował go kolejny raz i przygryzł lekko jego płatek
ucha. Bill nagle rozluźnił się, przyzwyczajając się już do obecności intruza w
swoim wnętrzu, który zaczynał ocierać się o jego prostatę i dawać przyjemne
uczucie.
– Chodź tu do mnie – rzucił
Tom i podniósł się do siadu, dźwigając ze sobą Billa. Teraz Bill oparty o Toma
sam mógł nadać tempo i kierunek penetracji. Tom się tylko uśmiechnął, gdy poczuł,
że Bill porusza instynktownie biodrami. Zsunął rękę na jego przyrodzenie i zaczął
go pieścić, obdarowując przy okazji kolejną dawką przyjemnych doznań.
Zmieniali pozycje jeszcze
kilkukrotnie. Zwykle wtedy, gdy czuli, że kolejny ruch zakończy ich zabawę. Przedłużali
ten stosunek tak długo, jak potrafili, bez osiągnięcia satysfakcji, balansując
cały czas na granicy. Aż w końcu dobrnęli do takiego miejsca, gdzie jedynym
dobrym rozwiązaniem było po prostu dojście. Bill rozplótł po wszystkim nogi z
tali Toma, pozwalając mu z siebie wyjść. Wraz z członkiem Toma wypłynęła jego
sperma, brudząc pościel.
– Przepraszam – odezwał się
Bill, czując się winny.
– Nie przejmuj się, wypierze
się.
– Co powie twój tata?
– To, co zwykle, że mam sobie znaleźć
kogoś na stałe, a nie walić sobie na łóżku. Zresztą, sam to wrzucę do prania,
więc nawet nie będzie wiedział.
– Twój ojciec pewnie wolałby,
żebyś związał się z dziewczyną.
– Mało mnie to obchodzi, kogo by
wolał. Ja wybrałem ciebie. I jak tylko wróci,
powiem mu, że jesteśmy razem – oznajmił, kładąc się obok Billa.
– Nie boisz się jego reakcji?
– To moje życie, a ja jakby nie
patrzeć jestem już pełnoletni i sam decyduję, z kim chcę spędzić resztę życia.
A tak się składa, że chcę je spędzić z tobą. No, chyba że ty nie chcesz.
– No, co ty. O niczym innym
nie marzę.
– Ja myślę. Bo ja nie jestem
pierwszym lepszym, możesz zapytać Alana albo jakąkolwiek laskę z pubu, każda ci
powie, że jeśli się deklaruję, to dla mnie jest to bardzo poważna sprawa.
Bill westchną i sięgnął do twarzy Toma. Jego skóra była
cała mokra od potu, a przez to w świetle lampki połyskiwała, jakby była posypana
brokatem i ten widok był dla Billa niezwykle pociągający.
– Kocham cię Tom.
– Ja ciebie też.
– Jak powiem mamie, że
jesteśmy parą, będzie w szoku.
– Co, nie chce mieć syna geja?
– To nawet nie to. Będzie w szoku,
kiedy dowie się, że to ty jesteś moim partnerem.
– Trudno. Sama jest sobie
winna.
– Dlaczego?
– Wiesz, ile razy mnie zaciągnęła
do kawiarni w klinice i opowiadała o tobie.
Myślisz, że skąd mam jej numer? Wcisnęła mi go niemal siłą.
Bill się zaśmiał. Doskonale znał matkę i jej zachowania.
– Masz ochotę jeszcze raz? – Zapytał,
wzbudzając w Billu zdziwienie. Zawsze marzył, żeby mu tak powiedziała
dziewczyna, a one zwykle po stosunku, chciały się tylko przytulać i całować,
kiedy on mógł wykrzesać spokojnie z siebie siły na powtórkę. Teraz gdy usłyszał
propozycje od Toma, prawie parsknął śmiechem na głos, uzmysławiając sobie
ironie losu.
– Z tobą zawsze.
– To podaj oliwkę, nie chcę, żebyś
jutro narzekał, że cię boli.
– Nawet jak będzie, to nie pisnę
ani słówka.
– Ej, bez takich. Nie chcę, żebyś
cierpiał. Jeśli będzie cię bolało, masz powiedzieć. Jak zrobimy sobie dzień lub
dwa przerwy, nic się nie stanie.
– Spokojnie, nie jestem mięczakiem,
za jakiego mnie uważasz.
– Ja tylko dbam o swoi
interesy. Jak się już przyzwyczaisz, będziemy mogli to robić w różnych
miejscach bez paprania się z masą olejku czy innego badziewia. A na razie
delektuj się tym, że jestem dla ciebie taki troskliwy.
– Nie wiem, czy mam płakać,
czy się cieszyć z tego powodu.
– Rób, co chcesz, tylko rozsuń
trochę nogi.
– A może mam ci je położyć na
ramionach? Wtedy wszedłbyś we mnie jeszcze głębiej.
– Przestań mnie podpuszczać.
Tym razem to Bill oblizał usta i bez ceregieli zsunął się
nieco, przybliżając do Toma i położył nogi na jego ramionach.
Tom pokręcił tylko głową ze zdumienia. Wciąż nie mógł
uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę. Wiele razy marzył, żeby kochać się
z kimś bez tłumaczenia jakby chciał.
– Nie wiem, który z nas jest bardziej
bezwstydny – rzucił krótko.
Bill prychnął
– A ja nie wiem, czy mówiłem wcześniej,
ale ja zawsze dostaję to, co chcę. A teraz chcę, żebyś się mną porządnie zajął.
Moje wnętrze aż płonie.
Tom w tym momencie nie skomentował tego. Po uprzednim
nasmarowaniu kolejny raz wejścia Billa i wtarciu dość sporej ilości olejku w swój
sterczący już od dobrych kilku minut członek, wszedł w Billa bez większych
problemów.
– I to dosłownie – skomentował,
czując niewyobrażalne ciepło, które na dodatek znowu otaczało go i pulsacyjnie zaciskało
na jego członku.
Nie przespali w końcu ani godziny. Już się nawet ułożyli wygodnie, by złapać,
choć kilka godzin snu, gdy rozdzwoniła się komórka Toma. Macał dobrą chwilę
podłogę, zanim odnalazł na niej swoje spodnie a w nich kieszeń, w której miał
telefon.
– Twoja mama – rzucił, odbierając
połączenie.
Bill nakrył się poduszką. Czuł, że właśnie skończyła się ich
sielanka.
– Tak, jest. Już go daje. – Zabrał poduszkę z twarzy Billa i podał mu telefon.
– Halo?
– Bill, ja wiem, że się z
Tomem zaprzyjaźniłeś, ale masz swój dom, może byś tak się w nim w końcu zjawił.
– Dobrze, dobrze.
– Ty mnie w ogóle nie słuchasz
– stwierdziła Simone.
– Słucham.
– Albo zaproś Toma do nas na
obiad.
– Dobrze przyjedziemy. Do
później mamo. – Rozłączył się, ciężko wzdychając. Denerwowało go, że choć był
już dorosły i nawet planował ślub z Sarą, matka traktowała go jak dziecko. A
najbardziej wkurzał się za to na siebie, że nie potrafił się jej postawić.
– Mamy przyjechać na obiad.
Obaj – dodał dla ścisłości.
– Ja dziękuję – odparł Tom.
– Nie radzę odmawiać mojej mamie.
Nie znasz jej, a zapewniam cię, że ona jest gotowa nawet tu przyjechać po
ciebie. Poza tym myślę, że to dobra okazja powiedzieć jej o nas.
– Wstrzymaj się jeszcze. Jak
mój ojciec wróci, zaprosimy ich na kolację, czy coś tam i powiemy tak oficjalnie.
– Jesteś tego pewien?
– Tak.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(Atom)
To nie będzie miła kolacja, chyba że Simon zaprasza ich na obiad, bo będzie ojciec Toma i wszystko im powiedzą. ..
OdpowiedzUsuńBiedni chłopcy, czy uczucie wygra? Jak wiele jeszcze będą musieli przejść 😒
Pozdrawiam i życzę weny
Wymodliłam :) patrzałam i się doczekałam. Uwielbiam Twoje opowiadania, oby tak dalej. Przeczytałam trylion opowiadań w ciągu ostatnich 6 lat i Twój blog jest w mojej pierwszej piątce. Oby tak dalej i powodzenia z weną :)
OdpowiedzUsuńwiedziałam że dasz dzis rozdział ! ojojoj to się teraz bedzie działo. zaczyna się mój ulubiony fragment opowieści
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa powiem tak... czekałam na ten rozdział i spodziewałam się po nim jakiegoś WOW. tymczasem czuje się lekko zawiedziona. Pomijam dlugosc, ale natknęłam się na kilka błędów, niekiedy takich samych, a sam opis stosunku był taki strasznie... biologiczny... dużo fizjologii mało emocji. :( Pomijając to jestem ciekawa reakcji ich rodziców na wieści. Czy Simone zdąży uprzedzić ich wyznanie swoim własnym o jak to się wszystko potoczy.
OdpowiedzUsuńDo następnego! :)
Zgadzam się. Czuję się rozczarowana. W ogóle odnoszę wrażenie, że ostatnie rozdziały nie mają takiego... Polotu jak zwykle. Podobało mi się, jak wszystko było opisywane długo, starannie, budziło emocje, ciekawość, widać było że sama autorka identyfikuje się z tym i wkłada w to swoją pracę. No chciało się to czytać. Od pewnego czasu wydaje mi się że Niki pisze z przymusu. Akcja jest opisana ogólnikowo, wszystko dzieje się szybko, za szybko i jest to po prostu nudne. Uwielbiam wszystkie dotychczasowe opowiadania, były absolutnym mistrzostwem, niestety przy tym czuję się zawiedziona i przyznam że spodziewałam się czegoś lepszego
UsuńNo to będzie się działo. I właśnie nie mogę się tego doczekać. Wyobrażam sobie miny rodziców Hahah Tego się nie spodziewali, ale myślę, że dla nich (nie dla bliźniaków, bo to najlepsze co ich spotkało) to najlepsza lekcja żeby nie zatajać takich rzeczy i że popełnili największą pomyłke w swoim życiu. Chociaż z drugiej strony, gdyby to by się nie zdarzyło to być może Bill i Tom nie zakochaliby się w sobie. Ale kto ich tam wie. Z nimi wszystko możliwe xD
OdpowiedzUsuńCzekam na następny odcinek (oby szybko :D) i życzę weny 💞💞
Rozdział świetny jak zawsze :D chyba zaczynam im współczuć tej rozmowy z rodzicami :p
OdpowiedzUsuńEj, błagam Xd to jest świetne, kocham Twoje opowiadania, wszystkie przeczytałem i ciągle czytam, jakby nie patrząc. ALE BŁAGAM, niech oni najpierw powiedzą swoje, a potem patrzą a reakcje rodziców 😂😂😂
OdpowiedzUsuńA ja... Ja również czuję się zawiedziona. Uważam, aż autorkę stać na więcej. Wszystko dzieje się e zbyt dużym tempie i od niechcenia. W przeciwieństwie do poprzednich pozycji i początku tego opowiadania- ostatnie trzy rozdziały nie podobają mi się wcale. Nie odbierz tego jako hejt. Uważam, że jesteś naprawdę utalentowana, ale ostatnie odcinki są niewypałem
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńW sumie to mają rację,jest tylko fizycznosc,nie ma uczuć ani relacji,ani nawet przekomażania się.A przecież oni nie są rzeczami ani zwierzętami,jak tak dalej będzie przestanę to czytać.Bo tak naprawdę nie akceptuję tego od momentu wyjścia Billa ze szpitala.To jest kiepskie w porównaniu do wcześniejszych wpisów.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się trochę Autorko, że straciłaś jakby chęć ciagnięcia tego albo może nie czujesz tego opowiadania? Nie wiem jak to ubrać w słowa, ale wygląda to trochę jakbyś pisała tylko, bo my na to czekamy. Może źle mówię, ale to nie jest już to samo co przy poprzednich opowiadaniach, kiedy dostawałam palpitacji i myślałam, że chyba nie dotrwam czekając na kolejny rozdział. Nie wiem dlaczego tak jest Autorko i co się zmieniło, ale wyczuwamy to czytając.
OdpowiedzUsuńZ wielką przykrością, ale muszę się zgodzić z dziewczynami wyżej.
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że tak się dzieje dlatego, że jesteś pod naszą, czytelniczą, presją i ścigasz się z czasem, żeby coś dla nas napisać, jako czytelniczka doceniam Twoje starania, ale może trzeba trochę wyluzować i odpocząć? Ja rysuję, ale jak mi ktoś narzuca tempo i mam nad głową deadline, ktoś mi KAŻE rysować, to mi nigdy nic nie wychodzi i poza tym, że jestem sfrustrowana, to nie mam z tego nic, żadnej radości, nie czuję, że to lubię robić, a przecież uwielbiam i poświęciłam temu sporą część życia.
Zawsze lubiłam w Twoich pracach to, że czułam tę bliskość między bohaterami. A teraz w kreacji bohaterów mam wrażenie, że zaprzeczasz sama sobie- No jak bohater kreowany na młodego, zakochanego bez pamięci chłopaka, dla którego to pierwszy raz z osobą, którą jest pewien, że kocha, może najpierw powiedzieć "kocham cię" a chwilę później "rób co chcesz, tylko rozsuń trochę nogi" albo "tylko podaj oliwkę, żeby cię jutro tyłek nie bolał"? Jakby facet w takim momencie mi wyjechał takim tekstem, to wstałabym, ubrała się i wyszła trzaskając drzwiami, uprzednio dając mu w ryj. Jak to się stało, że z linijki na linijkę Bill w oczach Toma zmienił się z "ukochanej osoby" na dziwkę?
~ze smutkiem, Lisa
O, idealnie powiedziane. W stu procentach się zgadzam
Usuńno nie zgadzam sie z osobą powyzej piszaca ze "bill z ukochanej osoby zamienił sie w dziwke" nie widze w tym opisie ich fizycznej miłosci nic niewłasciwego, wrecz przeciwnie- czekali na siebie długo (podczas pobytu billa w szpitalu), obaj poczuli to uczucie duzo wczesniej niz opisywana scena. włąsnie tego typu "teksty " świaqdcza o ich wzajemnym mentalnym dopasowaniu, co moim zdaniem dobrze wrózy dla zwiazku. obaj czują tak samo, obaj lubią i akceptuja wzajemnie tego typu "komunikację miłosną"- więc zupełnie bez sensu są tego typu komentarze
OdpowiedzUsuńNie rozumiem tej całej "nagonki" na twoje pracę jeśli się komuś nie podoba niech nie czyta i problem z głowy :/
OdpowiedzUsuńNao
Gdzie tutaj widzisz "nagonkę"? Zero hejtów, same opinie i konstruktywna, uzasadniona krytyka. Zdaje się, że każdemu autorowi na tym zależy
UsuńDlatego jest w cudzysłowie, bardziej chodzi mi o to że jak wszystkim się podobało tak teraz tyle osób nagle coś ma to tego jak autorka pisze to jej pracę więc ona powinna decydować co w nich zamieszczać a nie sugerować się zdaniem innych których krytyka czasami pomaga a innym może podciąć skrzydła ,nie wiemy jaka autorka jest w świecie realnym i co przyjmuje do siebie a co daje jej motywację .
UsuńWow, jaka dyskusja. Nie do końca zgadzam się z tymi zarzutami co do zbyt dosłownej erotyki. Pamiętajmy, że to w końcu slash, a bohaterami są faceci, trudno o taki słodki, czułostkowy, "kobiecy" romantyzm. A tu mamy dużo pasji i pożądania, a przy tym takiej lekkości, bo chłopcy dobrze się dogadują i mogą sobie pozwolić na różne teksty.
OdpowiedzUsuńInna rzecz, że ja średnio lubię ten motyw "najpierw się zakochują, a potem odkrywają, że są braćmi i jest drama na piętnaście odcinków". No, ale ty potrafisz pisać, to widać, więc mam nadzieję, że jakoś z tego wybrniesz bez popadania w totalną sztampę :).
Ściskam i życzę dużo weny, A.
Mam wrażenie, że przez mój komentarz niezła burza się tu rozdmuchała... :O
OdpowiedzUsuńA ja tylko chciałam napisać, że moim zdaniem opis seksu był zbyt schematyczny i pozbawiony emocji. I nie chodziło mi o emocje takie same jak podczas seksu damsko-męskiego, ale no halo... seks gejowski też się wiąże z jakimiś emocjami i autorka w innych opowiadaniach potrafiła to pokazać. Dlaczego tutaj się to nie do klońca udało to nie wiem, ale to nie jest tak, że opowiadanie mi się nie podoba bo pomysł jest ciekawy, ale mam wrażenie, że ostatnio trochę gorzej z wykonaniem. Rozumiem brak czasu, ale błędy i skąpe emocje to już nie to samo co wcześniejsze opowiadania. :(
A po to jest konstruktywna krytyka, żeby autor mógł się zastanowić czy może coś można jeszcze poprawić.
Ja osobiście nikogo urazić nie chciałam.
Tyle ode mnie :)
W tym rzecz :)
UsuńWow, ale zadyma poszła. :o
OdpowiedzUsuńJa miałam sobie darować skomentowanie, bo rozleniwiłam się ostatnio, ale no...
Trochę szkoda, że negatywną opinię wyrazić potrafi każdy, ale tak to komentarzy jest o wiele mniej.
Osobiście nadal lubię to opowiadanie, choć tak, jest nieco słabsze od poprzednich. Cieszę się na widok nowego rozdziału, ale gdy dochodzę do końca, nie mam jak przy Bodyguardzie ,,nie wytrzymam, więcej, o rany!!''.
Wydaje mi się, że Niki po prostu za bardzo chce uszczęśliwić nas. Przedtem było narzekanie na niedotrzymywanie terminów, to je usunęła. No ale mija taki tydzień i znowu ,,kiedy rozdział?''. I traktuje to jak obowiązek, zapominając, że do stworzenia czegoś pięknego potrzebna jest pasja i miłość.
Pozdrawiam,
An
Wydaje mi się,że Niki może być przykro z powodu naszych komentarzy,bo jest pod naszą presją a nie powinna,ale naprawdę zaczynało się super,więcej przemyśleń,relacji i droczenia się,a teraz brak w nich osobowości.Wiem że pracujesz więcej i ciężej od niektórych z nas,ale proszę nie porzucaj tego opowiadania,bo na wiele więcej Cię stać Nikisan.Może trzeba je zawiesić na jakiś czas,żeby coś się stworzyło...Nie chciałabym przestawac tego czytać,bo wiem co jest istotą tego opowiadania,to jest ich miłość,którą dokończę sobie chyba w głowie.Pozdrawiam wszystkich.^.^
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHej ciekawe czy role w łóżku się zmienią czy tylko bil będzie pasywny
OdpowiedzUsuń